Jak wpływają zmiany stóp procentowych oraz kursu walutowego na zaciągnięte już kredyty mieszkaniowe? Czy warto przewalutować kredyt albo go akurat nadpłacić?
• Od połowy kwietnia średni kurs spłaty kredytów walutowych spadł. – Kurs franka szwajcarskiego obniżył się stosunkowo niewiele, bo jedynie o 4 gr, ale euro jest sprzedawane przez banki 7 gr taniej niż miesiąc temu. Najwięcej powodów do radości ma garstka tych, którzy zadłużyli się w dolarach. Kurs spłaty amerykańskiej waluty banki ustanawiały w kwietniu średnio na poziomie 2,92 zł. Dziś – 2,77 zł – mówi Mikołaj Fidziński, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl.
• Porównując zatem indeks zadłużenia z kwietnia i aktualny, widać spadek o 5 – 6 tys. zł długu wynikłego z kredytu w euro i franku, niezależnie od roku jego zaciągnięcia (2006 – 2009).
• Nadal nie ma jednak dobrych informacji dla tych, którzy rozważają przewalutowanie swojego kredytu frankowego na złotowy. – Odczyt indeksu zadłużenia dla kredytów ze wszystkich badanych lat (2006 – 2009) wskazuje, że każdy z nich jest wart więcej niż 300 tys. zł, które zostało pożyczone – mówi Mikołaj Fidziński. – W najtrudniejszej sytuacji są kredytobiorcy zadłużający się w styczniu 2008 roku. Gdyby postanowili teraz spłacić cały swój dług, musieliby wyasygnować na ten cel... ponad 410 tys. zł. Kredyt w szwajcarskiej walucie zaciągnięty rok później jest wart „tylko" 333 tys. zł – wylicza analityk.
• Kredytobiorcy, którzy w styczniu 2009 roku zdecydowali się na pożyczenie 300 tys. zł w euro, w przeliczeniu na złotówki, są dziś winni bankowi 283 tys. zł. Dla porównania osobom z kredytami w złotych do spłaty pozostało jeszcze 291 tys. zł – podaje Comperia.pl.