Michał Okoń, dyrektor sprzedaży, marketingu i zarządzania własnością intelektualną w spółce deweloperskiej Marvipol:
- W ciągu najbliższej dekady na stołecznym rynku nieruchomości zacznie powstawać rynkowa luka. Myślę tu o wznoszeniu budynków w miejscu dzisiejszych bloków z wielkiej płyty i ramy H. Deweloperzy będą się musieli zmierzyć z tym problemem.
Biorąc pod uwagę lokalizacje takich wielkopłytowych osiedli i gęstość zaludnienia, nie będą to raczej obiekty apartamentowe o wysokim standardzie. Będzie to raczej niskobudżetowe budownictwo wielorodzinne. Powstaną także garaże, których w dzisiejszym wielkopłytowym budownictwie nie ma. Być może będzie to moment odejścia od podziemnych hal garażowych w tego rodzaju budownictwie na rzecz stanowisk w dolnych, naziemnych kondygnacjach budynków - wzorem budownictwa niemieckiego i francuskiego.
W Warszawie wyraźnie widać także inne nisze, które może zająć nowy deweloper. Mocno zajęte są tu segmenty popularny i podwyższony. Jest za to miejsce dla dewelopera, który "buduje i nie reklamuje". Jest to model biznesowy, w którym całość przepływów finansowych zbudowana jest w oparciu o trzy-, czteroletni program inwestowania w nieruchomości i odzyskanie środków w okresie roku - dwóch lat po zakończeniu budowy.
Pozornie ten model wydaje się być droższy od modelu, który dziś działa na rynku. Jednak brak wydatków na marketnig w czasie realizacji inwestycji, oraz bardzo silna pozycja przetargowa dewelopera, który ma w ofercie gotowe mieszkania, czynią taki projekt atrakcyjny i zyskowny dla dewelopera.