Jak mówi Magdalena Czuryńska, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w spółce Twoje M, domy i mieszkania na obrzeżach dużych miast cieszą się coraz większą popularnością. – Klient, który w dużym mieście mógłby kupić kawalerkę, a w najlepszym razie lokal z dwoma pokojami, na przedmieściach może liczyć na większy metraż i lepszy standard – zauważa.
Zamiast mieszkania
Także Agnieszka Dolasińska z Panoramy Nieruchomości, product manager podwrocławskiej inwestycji Wzgórze Tynieckie, ocenia, że domy na obrzeżach cieszą się dużym zainteresowaniem. – Mimo recesji, z którą rynek nieruchomości boryka się od ponad trzech lat, liczba klientów szukających domów na przedmieściach Wrocławia stale rośnie. Wiele osób rezygnuje z zakupu małego mieszkania w centrum na rzecz większej nieruchomości za miastem – potwierdza Agnieszka Dolasińska. Przyznaje jednak, że ze względu na dużą podaż ceny domów na przedmieściach Wrocławia nieznacznie spadły. W porównaniu z ub.r. są niższe o ok. 5 proc.
Zdaniem Marcina Antczaka z FB Antczak największym zainteresowaniem cieszą się osiedla w rejonach dobrze skomunikowanych z centrami miast. – To najlepsze rozwiązanie dla tych, którzy nie chcą tracić wiele czasu na dojazdy – mówi Marcin Antczak. I podkreśla, że klienci cenią sobie także możliwość realizacji własnego konceptu architektonicznego. – Jednocześnie pozwala to skorzystać z zalet zakupu domu od dewelopera – m.in. gwarantuje pełną infrastrukturę – mówi Marcin Antczak. – Mniejsze zainteresowanie wzbudzają domy „wciśnięte" w stare osiedla.
Wzrost zainteresowania domami już wykończonymi zauważa Magdalena Rurarz, dyrektor marketingu w spółce Victoria Dom. – Można w ten sposób zaoszczędzić i czas, i pieniądze – tłumaczy dyrektor z firmy Victoria Dom. Według niej najbardziej pożądana jest zabudowa bliźniacza i szeregowa w zielonych dzielnicach. – Najbardziej poszukiwane są mniejsze domy, od 130 do 170 mkw., na działkach 250–500 metrów. Ze względu na zaostrzoną politykę kredytową klientom trudniej o finansowanie zakupu – tłumaczy Magdalena Rurarz.
Ewelina Juroszek, dyrektor ds. sprzedaży w spółce Atal, ocenia, że choć wiele osób decyduje się na zakup działki i wybudowanie domu według własnego pomysłu, to na rynku jest też miejsce na osiedla z domami w zabudowie bliźniaczej i szeregowej. – Koszty budynku zrealizowanego przez dewelopera są niższe niż w przypadku, gdy klient sam go buduje – mówi Ewelina Juroszek. Dodaje, że ceny domów utrzymują się na stabilnym poziomie i raczej nie powinny spadać. – Ich wysokość zależy jednak od wielu czynników, m.in. cen i dostępności gruntów. Miasta się rozrastają, pojawiają się kolejne obszary pod budowę. Są to jednak miejsca coraz bardziej oddalone od centrum, z uboższą infrastrukturą. Nie każdy klient będzie gotowy zdecydować się na zakup domu w takiej lokalizacji – mówi Ewelina Juroszek.