Z badania przeprowadzonego przez izbę wynika, że tylko jedna trzecia hoteli miała w lipcu zajętych więcej niż 60 proc. pokoi. 34 proc. obiektów odnotowało średnią frekwencję poniżej 30 proc. Taka sama grupa ankietowanych osiągnęła frekwencję do 60 proc.
- Blisko połowa hoteli ma niższe ceny niż w roku ubiegłym. W lipcu było to 48 proc. obiektów, z czego 28 proc. zanotowało spadki wyższe niż o 10 proc. w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku. Nadal na bardzo niskim poziomie utrzymuje się ruch gości zagranicznych – 82 proc. hoteli odnotowało udział poniżej 10 proc. Również segment tzw. przyjęć okolicznościowych, pomimo zniesienia kolejnych ograniczeń dotyczących wesel, notuje słaby wynik – 79 proc. hoteli wskazało udział poniżej 10 proc. - czytamy w przesłanym komunikacie.
Prognozy dla rynku również nie jawią się w optymistycznych barwach. Dane dotyczące przyjętych rezerwacji na kolejne miesiące wskazują bowiem na dużą niepewność, jak również potwierdzają tendencję odkładania decyzji zakupowych usług turystycznych do ostatniej chwili.
- 63 proc. hoteli deklaruje stan rezerwacji na sierpień nieprzekraczający 40 proc. posiadanych pokoi. Odpowiednio dla września jest to już 91 proc. hoteli, a dla października 97 proc. - podaje IGHP.
Blisko połowa hoteli, które wzięły udział w ankiecie (49 proc.) przyznała, że ma trudności związane z utrzymaniem płynności finansowej. Aż 96 proc. hoteli nie przewiduje osiągnięcia zysku z działalności operacyjnej wcześniej niż na koniec 2021 roku, 59 proc. nie wcześniej niż w 2022 roku. Podobnie hotele prognozują powrót do poziomu obrotów z lat 2018-19: 90 proc. nie wcześniej niż w roku 2022 roku.