W stolicy toczy się w różnych urzędach ponad 8 tys. postępowań o zwrot w naturze i o odszkodowania za nieruchomości, zabrane na podstawie dekretu z 1945 r. o gruntach warszawskich, zwanego również dekretem Bieruta. Sam tylko wykaz nieruchomości zabudowanych, w sprawie których trwają postępowania przed prezydentem Warszawy o ustanowienie użytkowania wieczystego, zawiera ok. 2 tys. adresów, m.in. na ulicach Marszałkowskiej, Nowym Świecie, Krakowskim Przedmieściu, a także na Starym Mieście, Saskiej Kępie i Mokotowie.
Regułą były odmowy
Dekret Bieruta, który miał służyć odbudowie stolicy, objął ponad 24 tys. ha we wszystkich dzielnicach miasta. Było na nich 40 tys. działek i 24 tys. budynków. Z 17 tys. wniosków osób wywłaszczonych o przyznanie prawa wieczystej dzierżawy większość załatwiono odmownie. Pozostałej części nie rozpatrzono w ogóle.
W latach 90. pojawiły się pierwsze wnioski o unieważnienie odmownych orzeczeń Prezydium Rady Narodowej m.st. Warszawy.
– Mimo świadomości, że decyzje z lat 50. rażąco naruszały prawo, miasto przez cały czas sprzedawało nieruchomości przejęte na podstawie dekretu – przypomina adwokat Jan Stachura.
Wygrał pogląd, że sprawę gruntów warszawskich załatwi ustawa reprywatyzacyjna.