Sąd Okręgowy w Koszalinie oddalił pozew kilku najemców mieszkań komunalnych. Żądali oni od władz Koszalina zwrotu od 3 do 4 tys. zł różnicy między czynszem przed podwyżkami i po nich.
Miasto wprowadziło je w uchwale w sprawie programu gospodarowania zasobami mieszkaniowymi za lata 2008–2012, w którym są przepisy dotyczące podwyżki czynszu. Nie została ona jednak opublikowana w wojewódzkim Dzienniku Urzędowym. Dlatego najemcy chcą odzyskać ich zdaniem nadpłacone bezprawnie pieniądze.
Udało im się uzyskać nakaz zapłaty. W 2013 r. do administratora budynków komunalnych w Koszalinie wpłynęło w sumie 150 takich nakazów na łączną kwotę ok. 5 mln zł.
Sprawy trafiły do Sądu Rejonowego w Koszalinie. Ten wydał już 75 wyroków. Rację przyznał miastu. Część lokatorów zaakceptowała przegraną, ale część odwołała się do Sądu Okręgowego w Koszalinie. Wczoraj zapadł pierwszy wyrok SO w tej sprawie.
Zdaniem SO miasto miało prawo wypowiedzieć dotychczasowe stawki czynszu, a podwyżki były zasadne. Każdy lokator mógł także w swoim czasie odwołać się od tej podwyżki na podstawie ustawy o ochronie praw lokatorów.
W najbliższym czasie sąd wyda kolejne wyroki. Prawdopodobnie będą one podobne do wczorajszego.
Z wczorajszego wyroku zadowolona jest ?Monika Tkaczyk, dyrektor Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych w Koszalinie.
Podważając podwyżkę najmu, trzeba się powołać na ustawę o lokatorach
– Wszystko wskazuje na to, że nie będziemy musieli zwracać tych 5 mln złotych. Dla nas byłby to spory wydatek – mówi dyrektor Tkaczyk. – Mamy też nauczkę na przyszłość. Miasto nie popełni już więcej błędu i każdą uchwałę dotyczącą gospodarowania zasobem mieszkaniowym będzie publikować w Dzienniku Urzędowym województwa, po to, żeby uniknąć tego rodzaju zarzutów – dodaje Tkaczyk.
Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc
Wyrok skrytykował natomiast Adam Ostaszewski, radca prawny, pełnomocnik lokatorów. – Z przykrością stwierdzam, że Sąd Okręgowy dał przyzwolenie na byle jakie tworzenie prawa. Nie można bowiem żadąć podwyżek na podstawie nieopublikowanej nigdzie uchwały – uważa mecenas Ostaszewski.
Na wczorajsze rozstrzygnięcie czekały też inne gminy i lokatorzy. Podobnych spraw jest bowiem więcej. Z tym że podobną sprawę w sądzie apelacyjnym wygrali już lokatorzy ze Szczecina. Istotny jest również fakt, że problem jest z pogranicza dwóch dziedzin prawa: administracyjnego (kwestie związane z nieopublikowaniem uchwały) i cywilnego (podważanie wysokości podwyżek). Do tej pory nie było specjalnie orzecznictwa w tym zakresie.
– Wczoraj Sąd Okręgowy rozwiał wątpliwości. Wyraźnie bowiem powiedział, że kwestionowanie podwyżek jest domeną prawa cywilnego, a nie administracyjnego – mówi dyrektor Monika Tkaczyk.