Fergus Wilson, jeden z najbardziej znanych właścicieli nieruchomości na wynajem w Wielkiej Brytanii, posiadacz prawie 1 tys, domów, wymówił umowy najmu 200 lokatorom. Wystosował pisma do wszystkich najemców będących na zasiłkach. Poinformował pośredników, ze nie będzie już przyjmował żadnych podań od osób, które pobierają zasiłki mieszkaniowe - donosi "Guardian".
Właściciel domów w Ashford, w hrabstwie Kent stwierdził, że woli przybyszów z Europy Wschodniej, którzy płacą czynsze solidniej niż samotne matki na zasiłkach. Mówi, że podjął działania wyłącznie z przyczyn ekonomicznych. Podkreśla, że wraz z żoną wynajmuje domy na zasadach biznesowych.
- Czynsze poszły o góry, a zasiłki zmalały - mówi Wilson. - Ta przepaść jest tak duża, że zdecydowałem się wycofać z wynajmowania nieruchomości lokatorom pobierającym zasiłki mieszkaniowe. Z tego co wiem, prawie wszyscy właściciele nieruchomości zrobili to samo. W moim przypadku żaden z pracujących najemców nie zalega z czynszem. Wszyscy, którzy mają zaległości w opłatach, pobierają zasiłek mieszkaniowy - dodaje na łamach "Guardiana".
Czynnikiem decydującym dla Wilsona i innych właścicieli mieszkań na wynajem jest to, że nie mogą się ubezpieczyć na wypadek niepłacenia czynszu przez lokatorów na zasiłkach. Taki typ ubezpieczenia jest sprzedawany właścicielom nieruchomości, aby pokryć straty, kiedy najemca przestaje płacić z jakiegoś powodu. Kolejnym argumentem, jaki podnosi Wilson, jest liczba wniosków o wynajem mieszkań. Chętnych nie brakuje.
- Lokatorzy na zasiłkach konkurują z Europejczykami ze Wschodu, którzy przybyli do Wielkiej Brytanii po 2005 roku i uzyskali wystarczającą zdolność kredytową, by móc wynajmować mieszkania. - Przekonaliśmy się, że są to bardzo dobrzy lokatorzy, którzy regularnie płacą - podkreśla Wilson. Jak twierdzi, wśród lokatorów na zasiłkach liczba niepłacących przewyższa liczbę tych, którzy płacą na czas.