Tak wynika z właśnie opublikowanych danych Związku Banków Polskich. Zdaniem bankowców oznacza to, że nawet najtrudniejszy rok w trakcie kryzysu - czyli 2009 - był lepszy dla rynku mieszkaniowego od ubiegłego. Teraz ani niskie oprocentowanie kredytów hipotecznych, ani atrakcyjne ceny mieszkań nie skusiły większej liczby nabywców nieruchomości do skorzystania z kredytów.
- Chciałbym mieć dobre informacje, ale niestety nasze przewidywania sprawdziły się i rok 2013 dla rynku mieszkaniowego był bardzo słaby. Wyraźnie widać, że rynek ten wymaga wsparcia i większej uwagi. Nie mam złudzeń, że program „Mieszkanie dla młodych" wyraźnie poprawi sytuację. Niestety w obecnej formie jego dostępność jest mocno ograniczona, a co za tym idzie nie może być uznawany za skuteczne rozwiązanie. Potrzeba znacznie szerszych i kompleksowych rozwiązań – uważa Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.
Eksperci ZBP podkreślają, że na potencjalnych klientów nie zadziałał nawet motywator w postaci znowelizowanej Rekomendacji S, zgodnie z którą jedynie do końca minionego roku można było uzyskać kredyt na 100 procent wartości nieruchomości.
Tymczasem ceny mieszkań nie spadają wprost przeciwnie. Ubiegły rok był okresem wyhamowania trwającego przez pięć lat spadku średnich cen lokali w największych miastach Polski. Średnie ceny transakcyjne na koniec roku 2013 r. we wszystkich badanych przez Centrum AMRON aglomeracjach były wyższe od tych z końca 2012 r. Jak znacznie? Np. w przypadku Katowic, Białegostoku czy Łodzi były to nieznaczne wzrosty stawek - zaledwie od 11 do 61 złotych za mkw. Jednak dla Gdańska i Krakowa skoki cen w ciągu roku przekroczyły poziom 200 złotych za mkw.
- więcej o sytuacji ja rynku mieszkań i kredytów hipotecznych: