Okazuje się, że prawo przewiduje kilka wyjść z takiej sytuacji. Wszystkie jednak wiodą przez sąd.
Żadne prawo nie jest w stanie przymusić współwłaścicieli do zgody
– Zniesienie współwłasności nie rozwiąże problemu – uważa adwokat Stefan Jacyno, partner w kancelarii Wardyńscy i Wspólnicy. – Ewelina C. i jej sąsiad staną się wprawdzie właścicielami odrębnych lokali, dalej jednak będą współwłaścicielami części wspólnych budynku, czyli m.in. dachu, ścian zewnętrznych budynku, klatki schodowej czy działki.
Oznacza to, że tak jak dotychczas będą mieli obowiązek utrzymania ich w niepogorszonym stanie. Jeżeli zaś jeden z nich nie będzie chciał wyrazić zgody na remont, to nie uda się go przeprowadzić.
Według mec. Stefana Jacyno przepisy kodeksu cywilnego przewidują lepsze rozwiązanie. Mianowicie współwłaściciel, który dysponuje co najmniniej 50-proc. udziałami, może wystąpić do sądu, by ten za sąsiada wyraził zgodę na dokonanie czynności przekraczającej zwykły zarząd. Do takich zalicza się m.in. remont. Dysponując taką zgodą, współwłaściciel (w tym wypadku nasza czytelniczka) załatwi wszelkie formalności i naprawi dach.
– Jeżeli jednak sąsiad będzie upierał się przy swoim, to – dodaje mec. Jacyno – czytelniczka może przeprowadzić remont dachu na swój koszt. Następnie ma prawo zażądać od sąsiada zwrotu połowy poniesionych kosztów. W razie gdy ten nie zechce zapłacić, powinna wystąpić do sądu o wydanie nakazu zapłaty.