Sposoby na sąsiadów grillujących na balkonie

Sezon letni sprzyja korzystaniu z balkonów i tarasów w blokach. Jednak sąsiad palący papierosy na balkonie obok albo rozpalający co weekend grilla może być dla innych mieszkańców uciążliwy. Podobnie może być w wypadku palenia papierosów na klatce schodowej. Nie każdy chce bowiem wdychać dym, a grill na balkonie może stanowić zagrożenie pożarowe.

Regulamin to podstawa

Najlepszym rozwiązaniem problemu jest w takim przypadku rozmowa z sąsiadem. Tyle że nie zawsze to skutkuje. Nie ma też co liczyć na przepisy, bo te nic nie mówią na ten temat wprost. Mimo to są sposoby, by „wpłynąć" na niewygodnego sąsiada.

Przede wszystkim odpowiednie zapisy można wprowadzić w regulaminie porządku domowego. Posiadają go spółdzielnie mieszkaniowe oraz niektóre wspólnoty mieszkaniowe. Regulamin dotyczy mieszkańców danego budynku. Zazwyczaj wisi na tablicy informacyjnej w bloku albo na stronie internetowej, jeżeli taką wspólnota lub spółdzielnia posiada, a jeśli tam nie uda się go znaleźć, to na pewno posiada go administracja spółdzielni lub zarząd wspólnoty.

Okazuje się, że w wielu regulaminach znajduje się zakaz grillowania na tarasach i balkonach a także palenia tytoniu na klatkach schodowych i balkonie.

100 zł - taki mandat nakłada na ogół policja na osoby zakłócające ciszę

Co grozi za złamanie regulaminu? Nie jest to akt prawa powszechnie obowiązujący, a jedynie dokument wewnętrzny danej społeczności. Nie ma więc ostrych sankcji za jego nieprzestrzeganie. Egzekwowaniem regulaminu zajmuje się wyłącznie administracja i to tam trzeba się udać z interwencją.

Osoba, która nie przestrzega regulaminu, może dostać upomnienia na piśmie od zarządu wspólnoty lub spółdzielni mieszkaniowej. Teoretycznie władze spółdzielni mogą też pozbawić członkostwa, co jest bardzo dotkliwą karą, np. dla osoby, która jest posiadaczem lokatorskiego mieszkania. Razem bowiem z utratą członkostwa traci prawo do lokalu. W praktyce jednak tak drastycznej kary się nie wymierza.

Prewencja przeciwpożarowa

W prawie nie ma też żadnych uregulowań przeciwpożarowych dotyczących rozpalania grilla. Zdaniem strażaków byłaby to bowiem nadmierna ingerencja w prywatną własność.

Kilka lat temu pojawił się pomysł, by wprowadzić zakaz grillowania na balkonie. Ostatecznie się jednak z niego wycofano. Obecnie na ten temat pośrednio mówi rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji z 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej. Paragraf 4 ust. 1 pkt 5 tego rozporządzenia zakazuje rozpalania ognia, wysypywania gorącego popiołu i żużlu w miejscu umożliwiającym zapalenie się materiałów palnych albo sąsiednich obiektów.

500 zł - ?można maksymalnie zapłacić ?za grillowanie na balkonie ?w bloku mieszkalnym

– Straż pożarna nigdy jednak nie interweniuje tylko dlatego, że ktoś rozpalił grilla i istnieje zagrożenie zaprószenia ognia. Przyjeżdżamy, gdy dochodzi do pożaru – tłumaczy Paweł Fronczak z Komendy Głównej Straży Pożarnej.

Natomiast w miejscach ogólnodostępnych, np. trawnik przed blokiem, straż może interweniować tylko jeśli grill czy ognisko pali się zbyt blisko budynku (mniej niż pięć metrów) lub lasu (mniej niż 100 metrów).

Pomoc policji

Osoba, której przeszkadza grill, może jednak wezwać inne służby. Mowa o policji. Nie ma natomiast sensu wzywać straży miejskiej.

– Tak jak straż pożarna nie mamy prawa wejść do lokalu. Straż miejska nie przyjedzie więc do tego typu interwencji, nawet gdy towarzyszy temu zakrapiana impreza – wyjaśnia Marek Anioł ze straży miejskiej w Krakowie. Dodaje, że do takich interwencji właściwa jest policja.

Grillujących na balkonie policjanci traktują jak osoby zakłócające porządek. Interwencje kończą się jednak najczęściej pouczeniem. Bardzo rzadko się zdarza, że policja karze mandatem. Maksymalnie może wynosić on 500 zł. W praktyce jednak tak wysoki mandat policja wystawia rzadko, zazwyczaj gdy oprócz policji musi interweniować również straż pożarna, bo doszło do zaprószenia ognia.

Ochrona przed imisją

Osoby narażone na znoszenie dymu od sąsiadów mogą też skorzystać z art. 144 kodeksu cywilnego. Dotyczy to jednak tylko posiadających prawo własności do lokalu lub współwłaścicieli.