Prawo wkroczeń: Polica lub straż miejska ukarze mandatem głośnego sąsiada

Z głośnym lub kłopotliwym sąsiadem zza ściany można sobie spokojnie poradzić. Trzeba jednak wiedzieć, jak i z jakich przepisów skorzystać.

Publikacja: 27.06.2014 08:53

Prawo wkroczeń: Polica lub straż miejska ukarze mandatem głośnego sąsiada

Foto: www.sxc.hu

Mieszkanie w bloku to  nie zawsze przyjemność. Kłopotliwy sąsiad potrafi dać w kość. Istnieją jednak środki prawne, które pozwalają go zdyscyplinować, gdy rozmowa nie skutkuje.

Wspólnoty oraz spółdzielnie mieszkaniowe mają  swoje regulaminy porządku domowego.  Na ogół upubliczniają je na tablicy ogłoszeniowej na klatce schodowej  albo  na stronie  internetowej, jeśli  taką prowadzą.

Regulamin nakazuje zazwyczaj zachowanie ciszy nocnej między godziną 22 a 6 rano. Nie ma on jednak charakteru przepisów wiążących, za których nieprzestrzeganie grożą sankcje.  Ale i na to jest sposób.

Trzeba sięgnąć po kodeks wykroczeń. Jego  art. 51 § 1 stanowi: Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu (orzekanej w wymiarze od pięciu do 30 dni), ograniczenia wolności (trwa miesiąc) albo grzywny (wymierzanej w wysokości od 20 zł do 5 tys. zł).

W praktyce oznacza to, że jeżeli sąsiad np. gra całą noc na  gitarze elektrycznej albo puszcza muzykę na cały regulator, można wezwać policję lub straż miejską.

Strażnik lub policjant  ma prawo  pouczyć sąsiada, a gdy  to nie pomaga,  nawet  ukarać  mandatem w wysokości od 100 do 500 zł. Gdy ten nie chce go przyjąć, policja może wystąpić z wnioskiem o ukaranie go do sądu rejonowego.

Sąd może być bardziej surowy.  Gdy dojdzie do wniosku, że sąsiad na to zasługuje, wymierzy grzywnę do  5 tys. zł.

Jeśli mamy problemy z sąsiadem, który regularnie jest za głośny w ciągu dnia, pomóc może Inspekcja Ochrony Środowiska.

A dokładnie organem odpowiedzialnym za mierzenie poziomu hałasu i nakładanie kar z tytułu ich przekroczenia są wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska.

Inspektor może zatem sprawdzić, czy sąsiad przekracza dopuszczalne normy, jeśli nie odwiedzi nas akurat wtedy, gdy sąsiad będzie cicho. Określa je rozporządzenie ministra ochrony środowiska z 1 października 2012 r. o dopuszczalnych normach hałasu.

Poziom hałasu mierzy się specjalnym miernikiem zwanym decybelomierzem lub sonometrem.

Ważne też jest oddziaływanie międzysąsiedzkie.  Dlatego  warto powiadomić także zarządcę. Może on pisemnie upomnieć balangowicza. Czasami to wystarcza.

Dużo gorzej jest, gdy sąsiad dokucza miesiącami albo  gdy na skutek lekceważącego stosunku do higieny zatruwa powietrze w bloku.

Wówczas można wytoczyć  ciężkie działa i złożyć pozew do sądu cywilnego (właściwego ze względu na miejsce położenia budynku) z pozwem o zakazanie hałasowania lub innych uciążliwych działań.

Wbrew pozorom nie jest to takie trudne. Wystarczy zwykła kartka  papieru. Nie trzeba szukać specjalnych formularzy. Należy tylko  pamiętać, by podać dokładne oznaczenie stron. Nie wystarczą własne nazwisko, imię, adres zamieszkania i PESEL. Trzeba też podać dane uciążliwego sąsiada. Ponadto  konieczne  jest podanie, czego się żąda: np. zaprzestania gry na gitarze elektrycznej w godzinach 22–6  rano.

Do pozwu  powinno się też dołączyć dowody na poparcie zarzutów, np. nagrania, informacje o wizytach policji (policja każdą swoją interwencję ma odnotowaną) etc.

Można również wnioskować do sądu o przeprowadzenie innych dowodów, np.: oględzin w miejscu zamieszkania, przesłuchania innych sąsiadów, administratora, policjanta lub strażnika.

Od pozwu z roszczeniami niemajątkowym, np. żądaniem zakazania hałasu i emisji przykrych zapachów, trzeba zapłacić 600 zł. Jeśli zawiera on żądanie odszkodowania, opłata wyniesie 5 proc. wartości przedmiotu sporu.

Mieszkańcy dużych miast muszą jednak czasami uzbroić się w cierpliwość, ponieważ postępowanie sądowe potrafi się toczyć nawet  kilka lat.    Dlatego warto razem z pozwem złożyć do sądu wniosek o zabezpieczenie powództwa na czas trwania procesu. Jeżeli sąd rozpatrzy taki wniosek pozytywnie, to może zakazać np. głośnego słuchania muzyki przed wydaniem wyroku.  Wtedy czas oczekiwania na rozstrzygnięcie sądowe nie jest już tak dotkliwy.

Gdy już  będzie się posiadało prawomocne orzeczenie o zakazie, trzeba się  udać do komornika.  Ten powinien wyegzekwować stosowne nakazy. Gdy nic nie wskóra, można się zwrócić do sądu, żeby wymierzył grzywnę za niestosowanie się do zakazu.

Mieszkanie w bloku to  nie zawsze przyjemność. Kłopotliwy sąsiad potrafi dać w kość. Istnieją jednak środki prawne, które pozwalają go zdyscyplinować, gdy rozmowa nie skutkuje.

Wspólnoty oraz spółdzielnie mieszkaniowe mają  swoje regulaminy porządku domowego.  Na ogół upubliczniają je na tablicy ogłoszeniowej na klatce schodowej  albo  na stronie  internetowej, jeśli  taką prowadzą.

Pozostało 92% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów