Działka we wsi pod Gorlicami należy do mieszkańca Krakowa Grzegorza H. Z gorlickimi urzędnikami prowadził on procesy i to ich złej woli przypisuje, że działka, która – jego zdaniem – poprzednio znajdowała się na obszarze przewidzianym pod zabudowę, w planie zagospodarowania została przeznaczona na cele rolnicze i zakwalifikowana do terenów o szczególnych wartościach krajobrazowych, chronionych przed zmianą użytkowania na cele nierolnicze.
Grzegorz H. zaskarżył uchwałę o planie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. Rada Gminy Gorlice poinformowała natomiast, że i w obowiązującym, i w poprzednich planach 98 proc. powierzchni działki miało przeznaczenie rolne, a tylko 2 proc. budowlane.
Treść niektórych paragrafów uchwały rzeczywiście wzbudziła wątpliwości sądu. WSA doszedł do wniosku, że znalazły się w niej przepisy, które nie zawierają konkretnych ustaleń zasad i sposobu zagospodarowania danego terenu i odsyłają do innych organów. Z tego powodu stwierdził nieważność kilku paragrafów uchwały.
Nie stwierdził natomiast nieważności punktu dotyczącego działki Grzegorza H. Uznał, że jej właściciel nie wykazał, by poprzednio była przeznaczona na cele budowlane. Jej obecny charakter wynika ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Gminy Gorlice. Studium przyjęte w 1998 r. przeznacza obszar obejmujący działkę Grzegorza H. pod zagospodarowanie na cele rolnicze.
Niewątpliwie zakwalifikowanie działki do obszarów rolnych ogranicza sposób jej wykorzystania i mocno ogranicza prawo własności – przyznał sąd. Takie ograniczenie jest jednak dopuszczalne i nie wystarczy do uznania przekroczenia władztwa planistycznego przez gminę.