Reklama

Zapaść sektora nieruchomości w Niemczech. Tak źle nie było od kryzysu finansowego

Niemcy znalazły się już w połowie kryzysu sektora nieruchomości, który potrwa 4 lata i doprowadzi do dalszych strat i wymuszonej sprzedaży niechcianych budynków — powiedział w Cannes szef filii nieruchomości należącej do Commerzbanku, Henning Koch.

Publikacja: 15.03.2024 18:29

Zapaść sektora nieruchomości w Niemczech. Tak źle nie było od kryzysu finansowego

Foto: Filip Frydrykiewicz

Najważniejszy gospodarczo kraj strefy euro jest pod wpływem najpoważniejszego spadku rynku nieruchomości przynajmniej od czasu światowego kryzysu finansowego w 2007-9 r., po znacznym wzroście kosztów kredytów i większej proporcji bardziej ryzykownych operacji pożyczkowych, które wpędziły cały sektor na jedną z największych równi pochyłych w Europie.

- Naszym zdaniem, jesteśmy teraz w połowie tego okresu, po dwóch latach kryzysu, a dwa następne lata są jeszcze przed nami — powiedział Reuterowi Henning Koch, szef Commerz Retail na marginesie salonu nieruchomości MIPIM w Cannes. Commerz Retail jest filią Commerzbanku, liczącym się właścicielem nieruchomości w Niemczech, ma na świecie aktywa w tym sektorze o wartości ok. 34 mld euro. Koch spodziewa się, że więcej inwestorów wycofa pieniądze z tego sektora, a więcej właścicieli nieruchomości zostanie zmuszonych do ich sprzedaży.

Czytaj więcej

Maleją inwestycje zagraniczne w Niemczech. Najgorzej od 10 lat

- Nadal przed nami trudna i długa droga — dodał. Fala obaw i niepokojów, jaka przeszła przez niemiecki sektor nieruchomości, pozwoliła tej filii skorzystać z okazji kupna — powiedział Koch i dodał, że śledzi, co się dzieje z planowaną sprzedażą różnych projektów przez austriacką firmę Signa, która zbankrutowała. — Przyglądamy się takim sytuacjom. Chcesz wykupić taką niewypłacalną firmę, bo masz bezpieczną przystań prawną i ramy prawne — dodał, ale cena musi być odbiciem realiów rynkowych.

Europejski Bank Centralny ostrzegł w tych dniach, że nieruchomości komercyjne są szczególnie narażone na skutki niedawnych podwyżek stóp. Analitycy uważają, że zaangażowanie dużych banków w USA i w Europie jest do opanowania, a większość z nich dokonało odpisów na większe pogorszenie się ich pakietów pożyczek na nieruchomości.

Reklama
Reklama

Inwestorzy wzięli jednak pod lupę niektóre instytucje finansowe. Akcje i obligacje Deutsche Pfandbriefbanku (PBB) straciły dużo na wartości z powodu niepokojów o zaangażowanie go w rynek nieruchomości, także w USA, gdzie wskaźnik pustej powierzchni biurowej skoczył od czasu pandemii. PBB dokonał parę dni temu dużych odpisów na pokrycie pożyczek dla sektora nieruchomości.

Gerhard Meitinger, szef działu PBB finansowania nieruchomości w Niemczech, powiedział także w Cannes, że jego zdaniem, ceny mniej atrakcyjnych drugorzędnych lokalizacji w Niemczech mogą zmaleć o kolejne 10 proc., ale ten rynek jest już bliski dna. Poinformował, że bank przyznaje dalsze pożyczki, aby pomóc właścicielom nieruchomości, część przedłużanych pożyczek zwiększyła się do 50 proc. z 30 proc. sprzed pandemii. Ten bank jest mniej narażony na ryzyko od alternatywnych pożyczkodawców, zarządzających aktywami i towarzystw ubezpieczeniowych, które udzielili bardziej ryzykownych kredytów — uznał Meitinger.

Nieruchomości
Bitwa o najlepsze biura. Najsłabsze obiekty wypadną z rynku
Nieruchomości
Rynek nieruchomości dwa lata po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Czy będą kolejki u notariuszy
Nieruchomości
Czy to już czas na zakup mieszkania? Nie brakuje pesymistów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Żniwa na rynku pierwotnym? Deweloperzy już się szykują
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama