Pogłębia się mieszkaniowe wykluczenie

Ceny nieruchomości gwałtownie rosną. Programy, które miały wspierać rynek mieszkań, prowadziły wyłącznie do wzrostu popytu.

Publikacja: 23.10.2023 11:12

Pogłębia się mieszkaniowe wykluczenie

Foto: Adobe Stock

Mieszkaniówka na rozdrożu. Na razie nie wiadomo, jakie programy dla rynku nieruchomości przyjmie nowy rząd. Tymczasem ceny mieszkań (i nowych, i używanych) rosną, a oferta się kurczy. Eksperci analizują sytuację na rynku mieszkań.

Paweł Grabowski, BIG Property:

Nie możemy stwierdzić, że mamy do czynienia z efektem rosnącej bańki, której pęknięcie doprowadzi do spadku cen. Mamy radykalny wzrost cen spowodowany gwałtownym podbiciem popytu przez „Bezpieczny kredyt 2 proc.”. Oferta jest bardzo ograniczona, dlatego nie przewiduję spadków. Kupujący muszą się często decydować na to, co jest, choć niekoniecznie jest to nieruchomość, którą naprawdę chcieliby kupić. Popyt jest większy niż podaż, co może raczej prowadzić do dalszych wzrostów cen.

Kiedy budżet programu „Bk 2 proc.” się wyczerpie, trend wzrostu cen może się zatrzymać. Nie przewidujemy jednak spadków cen, tylko ich stabilizację. Wraz z niedawną obniżką stóp procentowych po kredyt ruszyli nie tylko „pierwszorazowi” kupujący posiłkujący się „bezpiecznym kredytem”, ale też w dużej mierze pozostali kupujący.

Uruchomienie programu „Bk 2 proc.” spowodowało, że na zakup mieszkania na tańszy kredyt zdecydowali się również ci klienci, którzy do tej pory nie planowali zakupów. To program był impulsem, który decyzję o zakupie wywołał. Ci kupujący nie chcieli przegapić możliwości zakupu nieruchomości, gdy dostępna jest tańsza forma finansowania, która najprawdopodobniej już nigdy nie pojawi się w takiej odsłonie.

Zdecydowanie możemy zgodzić się z tezą, że wykluczenie mieszkaniowe ze względu na stale rosnące ceny się powiększa. Źródłem takiej sytuacji jest m.in. to, że do tej pory wszystkie programy mające na celu wsparcie rynku mieszkaniowego („Rodzina na Swoim”, „Mieszkanie dla Młodych”, „Kredyty bez wkładu własnego”, „Bezpieczny Kredyt 2 proc.”), prowadziły wyłącznie do wzrostu popytu, a tym samym – do wzrostu cen.

Jeśli zaś chodzi o podaż, pojawiły się dodatkowe restrykcje ograniczające ją – to np. ograniczenia w obrocie ziemią rolną, wprowadzanie limitów dotyczących wielkości lokali, zmiany w planowaniu przestrzennym.

Tymczasem tylko zmiany o charakterze systemowym pozwalające na uwolnienie większej ilości gruntów pod inwestycje mieszkaniowe oraz skrócenie proceduralnego procesu budowlanego (pozwolenia na budowę) mogą skutkować wzrostem podaży.

Łukasz Wydrowski, Estatic Nieruchomości:

Astronomiczne ceny mieszkań w Polsce budzą obawy i prowokują pytania o powstawanie bańki na rynku nieruchomości. W dzisiejszych realiach gospodarczych napędzony tanimi kredytami popyt oraz kurcząca się podaż prowadzą nieuchronnie do wzrostu cen. Takie są fundamentalne prawa rynku.

Fakty są takie: mieszkania objęte programem „BK 2 proc." w ciągu kilku miesięcy zanotowały wzrost cen rzędu nawet 15 proc. Czy możemy mówić o bańce? Na razie trudno definitywnie stwierdzić, że tak, ale z pewnością jesteśmy na dobrej drodze, by takową bańkę zaobserwować w najbliższych miesiącach. Jeśli środki z programu dopłat wyczerpią się w I lub II kwartale następnego roku, a stopy procentowe się nie zmienią, rynek nieruchomości może doświadczyć silnej korekty.

Scenariusz ten przywodzi na myśl sytuację z końcówki 2021 roku i 2022 r., gdy po serii podwyżek stóp procentowych przez NBP transakcje na rynku nieruchomości radykalnie wyhamowały, co przełożyło się na realny spadek wartości sprzedaży o 9 proc. w 2022 r. Jeśli rynek miałby iść w tym kierunku, byłaby to katastrofa dla tych, którzy odwlekają „spekulacyjnie” decyzję o sprzedaży  lub oferują mieszkania w cenach „z kosmosu”, wierząc naiwnie zapewnieniom o niewyczerpywalnym źródełku pieniędzy z BGK. Jesteśmy w sytuacji, że to decyzje nowego rządu zaważą na przyszłości rynku.

Program "Bk 2 proc." miał dobre intencje, ale jak pokazuje praktyka, jego skutki są dyskusyjne. W momencie wprowadzenia programu rynkowe realia były takie: przez chwilę podaż i popyt były w pewnej harmonii. Niestety, ze względu gigantyczne zainteresowanie programem, ograniczenia w dostępie do nieruchomości i rosnące ceny, ten balans został zachwiany.

Maksymalna kwota kredytu z każdym tygodniem wystarcza na coraz mniejszy metraż. Przykład ten pokazuje, że każda interwencja rządowa w gospodarkę – choćby miała najszczytniejsze cele – może prowadzić do skutków ubocznych, które są niezamierzone i niezgodne z pierwotnym celem.

Wszyscy się przekonujemy, że nadzwyczajne dopłaty do kredytów hipotecznych mogą powodować wzrost cen i zmniejszać dostępność mieszkań.

Zamiast zwiększać popyt, musimy zwiększać podaż. Jak to zrobić? Poprzez uwolnienie gruntów pod budowę i ich sprzedaż deweloperom. Jednocześnie trzeba ograniczyć możliwość spekulacyjnego gromadzenia gruntów oraz hurtowych zakupów mieszkań przez inwestorów. Należy uprościć i skrócić wiele procedur dotyczących np. uzyskiwania pozwoleń na budowę czy odralniania ziemi. Mamy ogromne połacie gruntów rolnych w miastach, które aż proszą się o zabudowę. Istotne jest też wzmocnienie zaangażowania deweloperów w rozwój infrastruktury drogowej, aby sprostać potrzebom rosnącej liczby mieszkańców.

Jeśli chodzi o obietnice budowy mieszkań przez rząd, to historia uczy, że takie przedsięwzięcia najlepiej pozostawić specjalistom. Pamiętajmy też, że mamy w Polsce prawie 2 mln pustostanów. Zanim jednak rząd zadecyduje o nałożeniu np. podatku od pustostanu, potrzebujemy poważnych zmian w ustawie o ochronie praw lokatorów. Dziś wielu właścicieli obawia się mieszkania wynajmować, bo nie chce mieć problemów z nieuczciwymi najemcami. Prawo własności musi być szanowane i chronione.

Czytaj więcej

Zaczyna brakować mieszkań, a ceny biją rekordy. Bańka to czy nie?

Mieszkaniówka na rozdrożu. Na razie nie wiadomo, jakie programy dla rynku nieruchomości przyjmie nowy rząd. Tymczasem ceny mieszkań (i nowych, i używanych) rosną, a oferta się kurczy. Eksperci analizują sytuację na rynku mieszkań.

Paweł Grabowski, BIG Property:

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budownictwo
Zaczyna brakować mieszkań, a ceny biją rekordy. Bańka to czy nie?
Rynek nieruchomości
Co czeka polskich deweloperów po wyborach
Nieruchomości
Popyt, podaż, polityka. Dokąd zmierza mieszkaniówka
Nieruchomości
Zaczyna brakować mieszkań
Nieruchomości
Ziemia jeszcze cenniejsza
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił