Ponadto chcemy pomagać np. w dostawie dronów defensywnych.
Rzeczywiście, jest już myślenie o tym, co będzie po wojnie i my też staramy się już uczestniczyć w kojarzeniu stron. Chcemy, żeby nasz klub zrzeszał podmioty z bardzo szerokiej gamy branż, które choćby nawet lekko dotykają nieruchomości. Mówi się, że z inwestycjami w Ukrainie będzie ciężko, że nikt nie będzie chciał lokować tam pieniędzy. Prawda jest jednak taka, że w Ukrainie odpalono od początku wojny ponad 100 projektów mieszkaniowych. Na niedawnym forum amerykańsko-ukraińskim w Kijowie można było zobaczyć zupełnie inny obraz niż często przedstawiany w niektórych mediach europejskich. Amerykanie już zainwestowali prawie 70 mld dol. – z czego połowa to broń i pomoc wojskowa. Największa fabryka Coca-Coli w Europie jest pod Kijowem i działa pełną parą, kolejne dwie amerykańskie fabryki się otwierają... Rozumiem obawy, np. jeśli chodzi o problem korupcji, natomiast trzeba pamiętać o tym, że administracja amerykańska o swoje pieniądze dba i wdrażane są w Ukrainie procedury, które mają przyspieszyć działanie operacyjne tamtejszej administracji i zwalczać korupcję, które zaczynają przynosić pierwsze efekty.
Oprócz projektów biznesowych i socjalnych, skupiamy się też na edukacji rynku. Pokazujemy na różnego rodzaju prezentacjach, konferencjach, z udziałem osób z administracji, z biznesu ukraińskiego – jak sytuacja tam naprawdę wygląda. Dziś to oczywiście regularna wojna na wschodzie kraju, ale to jest także biznes, który chce się rozwijać w kraju i za granicą. Angażujemy się w dyskusje – co jeszcze przeszkadza, co można poprawić.
Jak pan ocenia perspektywy polskiego rynku – widzimy chociażby mocny spadek wartości inwestycji w nieruchomości komercyjne...
Jak popatrzymy na to, co się działo przez półtora roku, to praktycznie na większości rynków był marazm, ale nie zgadzam się, że w ogóle nic się nie działo. Transakcje na rynku mieszkaniowym, PRS-owym, magazynowym są zawierane. Niestety, trzeba się zgodzić, że rynek biurowy praktycznie leży, transakcji jest mniej w porównaniu z poprzednimi latami. Od sierpnia, września widać wzrost aktywności inwestorów na rynkach, jest więcej zapytań, jest szansa, że w przyszłym roku zobaczymy odbicie. Rynek Polski to oczywiście nie jest bańka, której nie dotyczy to, co dzieje się na zewnątrz. Wybuch wojny w Ukrainie sprawił, że wszystko stanęło, niektórzy inwestorzy zdecydowali się wstrzymać z decyzjami na trzy, sześć, dwanaście miesięcy. Kiedy życie toczy się już z tą świadomością wojny w Ukrainie, nagle na nowo zaognia się sytuacja w Izraelu i Palestynie, z kolei z Chin napływają słabe dane, w Stanach jest huśtawka.
Przechodząc do pozytywów, rynek mieszkaniowy ma się u nas świetnie, lokale znów się dobrze sprzedają, mamy bardzo duży udział w transakcjach zakupu gruntów pod mieszkaniówkę, widzimy bardzo duże zainteresowanie – bez względu, czy to ziemia za 10 mln, 50 mln czy 150 mln zł. Po parcele, dla których można uzyskać pozwolenie na budowę w ciągu 2–3 lat, ustawiają się kolejki.