Kapitał do Ukrainy będzie płynąć

Zagraniczni inwestorzy wymuszą standardy – uważa Daniel Puchalski, partner zarządzający ImmoLab i PURE Hub.

Publikacja: 12.10.2023 21:06

Kapitał do Ukrainy będzie płynąć

Foto: mat. pras.

Rosyjska agresja na Ukrainę trwa, świat już debatuje, jak naszemu sąsiadowi pomóc w odbudowie. Jakie cele stawia sobie współzałożony przez pana Polish-Ukrainian Real Estate HUB?

Od rozpoczęcia rosyjskiej agresji w 2022 r. byłem zaangażowany w bardzo wiele przedsięwzięć związanych z Ukrainą, m.in. ostatnio w Wiedniu odbył się panel z cyklu „ReBuild Ukraine”, w końcu postanowiliśmy z Sergijem Stoliarchukiem – którego poznałem przy projektach proptechowych i który pracuje w Immolab, tę działalność sformalizować, stąd założenie PURE Hub.

Jesteśmy klubem biznesowym i ciałem konsultacyjnym dla wszystkich stron, czyli podmiotów biznesowych z Ukrainy, Polski, świata, organizacji, które zajmują się podobną działalnością, przygotowujemy się do współpracy z Polsko-Ukraińską Izbą Gospodarczą i mnóstwem innych organizacji.

Jesteśmy teraz zaangażowani m.in. we współpracy z kanadyjsko-amerykańskim konsorcjum w plan budowy lub zakupu, czy też wejścia w joint venture w zakresie drewnianych domów modułowych, aby można było je dostarczać do Ukrainy w formule non profit. Rozmawiamy w sprawie finansowania takiej inicjatywy. To taka bardziej socjalna strona naszej działalności.

Biznesowo – wspieramy ukraińskie firmy, które wchodzą do Polski i szukają możliwości zainwestowania tu w nieruchomości, w projekty nieruchomościowe, albo też w zupełnie inne obszary.

Ponadto chcemy pomagać np. w dostawie dronów defensywnych.

Rzeczywiście, jest już myślenie o tym, co będzie po wojnie i my też staramy się już uczestniczyć w kojarzeniu stron. Chcemy, żeby nasz klub zrzeszał podmioty z bardzo szerokiej gamy branż, które choćby nawet lekko dotykają nieruchomości. Mówi się, że z inwestycjami w Ukrainie będzie ciężko, że nikt nie będzie chciał lokować tam pieniędzy. Prawda jest jednak taka, że w Ukrainie odpalono od początku wojny ponad 100 projektów mieszkaniowych. Na niedawnym forum amerykańsko-ukraińskim w Kijowie można było zobaczyć zupełnie inny obraz niż często przedstawiany w niektórych mediach europejskich. Amerykanie już zainwestowali prawie 70 mld dol. – z czego połowa to broń i pomoc wojskowa. Największa fabryka Coca-Coli w Europie jest pod Kijowem i działa pełną parą, kolejne dwie amerykańskie fabryki się otwierają... Rozumiem obawy, np. jeśli chodzi o problem korupcji, natomiast trzeba pamiętać o tym, że administracja amerykańska o swoje pieniądze dba i wdrażane są w Ukrainie procedury, które mają przyspieszyć działanie operacyjne tamtejszej administracji i zwalczać korupcję, które zaczynają przynosić pierwsze efekty.

Oprócz projektów biznesowych i socjalnych, skupiamy się też na edukacji rynku. Pokazujemy na różnego rodzaju prezentacjach, konferencjach, z udziałem osób z administracji, z biznesu ukraińskiego – jak sytuacja tam naprawdę wygląda. Dziś to oczywiście regularna wojna na wschodzie kraju, ale to jest także biznes, który chce się rozwijać w kraju i za granicą. Angażujemy się w dyskusje – co jeszcze przeszkadza, co można poprawić.

Jak pan ocenia perspektywy polskiego rynku – widzimy chociażby mocny spadek wartości inwestycji w nieruchomości komercyjne...

Jak popatrzymy na to, co się działo przez półtora roku, to praktycznie na większości rynków był marazm, ale nie zgadzam się, że w ogóle nic się nie działo. Transakcje na rynku mieszkaniowym, PRS-owym, magazynowym są zawierane. Niestety, trzeba się zgodzić, że rynek biurowy praktycznie leży, transakcji jest mniej w porównaniu z poprzednimi latami. Od sierpnia, września widać wzrost aktywności inwestorów na rynkach, jest więcej zapytań, jest szansa, że w przyszłym roku zobaczymy odbicie. Rynek Polski to oczywiście nie jest bańka, której nie dotyczy to, co dzieje się na zewnątrz. Wybuch wojny w Ukrainie sprawił, że wszystko stanęło, niektórzy inwestorzy zdecydowali się wstrzymać z decyzjami na trzy, sześć, dwanaście miesięcy. Kiedy życie toczy się już z tą świadomością wojny w Ukrainie, nagle na nowo zaognia się sytuacja w Izraelu i Palestynie, z kolei z Chin napływają słabe dane, w Stanach jest huśtawka.

Przechodząc do pozytywów, rynek mieszkaniowy ma się u nas świetnie, lokale znów się dobrze sprzedają, mamy bardzo duży udział w transakcjach zakupu gruntów pod mieszkaniówkę, widzimy bardzo duże zainteresowanie – bez względu, czy to ziemia za 10 mln, 50 mln czy 150 mln zł. Po parcele, dla których można uzyskać pozwolenie na budowę w ciągu 2–3 lat, ustawiają się kolejki.

Rynek PRS miał moment zatrzymania, ale i tu miejsce inwestorów, którzy złapali zadyszkę, zajmują kolejni.

Jest zainteresowanie magazynami, w mniejszym stopniu spekulacyjnymi (bez pozyskania umów przednajmu przed rozpoczęciem budowy – red.), w większym BTS (dla konkretnego najemcy – red.).

Jest też zainteresowanie parkami handlowymi i obiektami convenience. W ogóle widać, że nie brakuje kapitału, który szuka możliwości, więc nie jest źle. Polska wydaje się znowu wyspą, może bardziej żółtą niż zieloną, ale jednak.

Wśród inwestorów kończy się już oczekiwanie na jakąś mocną przecenę nieruchomości, proszę zauważyć, że w Polsce nie było wysypu tzw. distressed assets (aktywa wystawione na sprzedaż po bardzo okazyjnej cenie np. z powodu kłopotów właściciela ze spłatą kredytu).

Budownictwo
Elita polskich deweloperów błyszczy marżami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek jest trudny, czeka nas „deweloperka dwóch prędkości”
Nieruchomości
Zainteresowanie inwestorów polską mieszkaniówką jest duże
Budownictwo
Liczba mieszkań kurczy się 11 miesiąc z rzędu. Na ceny wpływają emocje
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Rządowy kredyt 2% nakręca ceny mieszkań do rekordowych poziomów