Wpis do rejestru otoczenia zabytku wymaga dużej ostrożności

Właściciela domu, który od dwóch lat usiłuje go wyremontować, wsparł sąd, uznając sprzeciw urzędników za bezpodstawny.

Aktualizacja: 29.07.2016 21:17 Publikacja: 29.07.2016 18:52

Wpis do rejestru otoczenia zabytku wymaga dużej ostrożności

Foto: 123RF

Kłopoty Dariusza R. (dane zmienione) zaczęły się wraz ze zgłoszeniem w Starostwie Powiatowym w Wejherowie zamiaru wyremontowania domu jednorodzinnego. Starosta wniósł sprzeciw, ponieważ inwestor nie przedstawił pozwolenia miejskiego konserwatora zabytków na wykonanie robót. Tymczasem działka leży w obszarze zespołu urbanistyczno-krajobrazowego Wejherowa. Został on utworzony decyzją wojewódzkiego konserwatora zabytków w Gdańsku z 1979 r., zmienioną przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego w 2011 r. Na podstawie tej ostatniej decyzji zespół został wpisany do rejestru zabytków wojewody pomorskiego.

Dariusz R. zaprotestował. Działka nie leży, nigdy też nie leżała w obszarze zabytkowego zespołu. Do 4 października 2011 r., czyli do decyzji ministra kultury i dziedzictwa narodowego, należała do otoczenia tego obszaru. Z chwilą uchylenia przez ministra decyzji wojewódzkiego konserwatora zabytków w Gdańsku z 1979 r., ustanawiającej rygory konserwatorskie w wyznaczonych strefach ochrony, i po doprecyzowaniu pojęcia otoczenia zabytku jako przedpola zespołu zabytkowego przestała jednak nim być. Oddzielona od układu urbanistyczno-krajobrazowego Wejherowa dwoma ulicami i pięciokondygnacyjnymi blokami mieszkalnymi, nie jest przedpolem zabytku.

Nie przekonało to wojewody, który utrzymał w mocy decyzję starosty. Jego zdaniem, mimo uchylenia przez ministra części decyzji z 1979 r., zgodnie z jej pozostałą częścią działka znajduje się w strefie ochrony otoczenia zabytku. Ustawa o ochronie zabytków przewiduje, że wykonywanie robót budowlanych w otoczeniu zabytku wymaga pozwolenia konserwatora zabytków.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku, do którego skarga Dariusza W. trafiła po raz pierwszy we wrześniu 2015 r., uchylił decyzję wojewody, nakazując ponowne rozpatrzenie sprawy. Z materiału dowodowego nie wynikało bowiem, że nieruchomość leży w otoczeniu zabytku. Dopiero takie ustalenie w sposób niebudzący wątpliwości pozwala uznać, że remont wymaga pozwolenia konserwatora zabytków – uznał sąd.

Dokumenty zgromadzone zgodnie z wyrokiem sądu nie skłoniły jednak wojewody do zmiany stanowiska. Nadal twierdził, że budynek znajduje się w otoczeniu zabytku. W rezultacie skarga Dariusza R. trafiła powtórnie do WSA w Gdańsku.

Przytaczając ustawowe definicje, sąd uznał, że żadna z przedstawionych przez wojewodę decyzji: wojewódzkiego konserwatora zabytków z 1979 r. oraz ministra kultury i dziedzictwa narodowego z 2011 r., nie mogła być podstawą stwierdzenia, że budynek należący do Dariusza R. leży w otoczeniu zabytkowego zespołu urbanistyczno-krajobrazowego. Nie było więc podstaw do wymagania pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Wpis do rejestru otoczenia zabytku powinien być stosowany ostrożnie, bez wykładni rozszerzającej, gdyż wiąże się z tym ograniczenie uprawnień właścicielskich – podkreślił sąd, uchylając zarówno decyzję wojewody, jak i decyzję starosty.

Sygn. akt: II SA/Gd 154/16

Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: język polski. Odpowiedzi i arkusze CKE
Zawody prawnicze
Stowarzyszenia prawnicze chcą odwołania Adama Bodnara. Wnioskują do prezydenta
Prawo dla Ciebie
Operowana robotem da Vinci zmarła. Prawnicy tłumaczą, czym jest eksperyment medyczny
Prawo karne
Wyłudził od Romario miliony. Oszust z Biłgoraja wrócił do Polski
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku