Będą problemy ze sprzedażą mieszkań, które nie mają w archiwach pozwoleń na budowę i użytkowanie. Winna jest obowiązująca od 11 września zmiana ustawy o własności lokali (uwl). Notariusze już odmawiają przygotowania aktów notarialnych. Problem może dotyczyć także budynków wzniesionych w XX w.
– Miałam sporządzić kilkanaście umów notarialnych przenoszących własność mieszkań Skarbu Państwa w Warszawie na rzecz lokatorów. Odmówiłam – mówi Daria Stojak-Kowalik, notariusz. – Transakcja musi być zgoda z przepisami, inaczej będzie nieważna. Tymczasem nowych uregulowań nie da się zastosować do starszych budynków.
Puste archiwa
Nowy art. 2 ust. 1a uwl przewiduje, że ustanowienie odrębnej własności lokalu mieszkalnego następuje zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, a gdy go nie ma, z decyzją o warunkach zabudowy oraz z pozwoleniem na budowę (lub zgłoszeniem) i pozwoleniem na użytkowanie.
– W starszych budynkach to bardzo trudne – mówi Stojak-Kowalik. – W archiwach pozwoleń często już nie ma. Nie wiadomo też, jaki miejscowy plan brać pod uwagę: czy ten, który obowiązywał w dacie budowy, czy może aktualny.
– Jeszcze 20 lat temu dokumentację budowlaną przechowywano w archiwach urzędów tylko pięć lat od wydania pozwolenia na budowę – mówi Bogdan Dąbrowski, radca prawny z Urzędu Miasta w Poznaniu.