– Ewidentnymi przodownikami, w kontekście rozstrzygnięć nadzorczych, są województwa północne. Niechlubną statystyką i pierwszym miejscem może poszczycić się warmińsko-mazurskie (250), na drugim miejscu jest mazowieckie (215), dalej plasują się kolejno podlaskie (157), zachodniopomorskie (147) i pomorskie (107) – wylicza radca prawny Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich. – Można zauważyć, że generalnie jest zdecydowanie więcej rozstrzygnięć nadzorczych niż skarg do WSA na uchwały ws. planu miejscowego – dodaje.
Opracowań dotyczących lat późniejszych niż te przygotowane przez PZFD nie ma. Problemowi przygląda się jednak Ministerstwo Rozwoju i Inwestycji.
– Temat został zgłoszony do badań, które mają obejmować 2017 rok. Dane w tym zakresie będą dostępne w drugiej połowie 2018 roku – mówi Kamila Jeleń z departamentu komunikacji MRiI. I dodaje, że zgodnie z oficjalnymi statystykami na koniec 2016 roku, pokrycie Polski planami wynosiło 30,2 proc.
Zgodnie natomiast z art. 28 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym podstawę do stwierdzenia nieważności uchwały rady gminy w całości lub w części stanowić ma istotne naruszenie zasad sporządzania planu miejscowego oraz trybu jego sporządzania, a także naruszenie właściwości organów w tym zakresie.
– Nie w każdym zatem przypadku naruszenia zasad dotyczących sporządzania studium bądź planu może dojść do stwierdzenia nieważności uchwały rady gminy w całości lub w części – podnosi radca prawny Przemysław Dziąg, prawnik PZFD. – Muszą to być poważne uchybienia, które mają wpływ na merytoryczną treść aktów planistycznych. Niejednokrotnie jednak element istotności jest bardzo marginalizowany w ramach kontroli nadzorczej, co skutkuje tym, że częstokroć wojewodowie stwierdzają nieważność tych aktów bez głębszej analizy, czy rzeczywiście naruszenia mają aż tak poważny charakter, że konieczne jest stwierdzenie nieważności – dodaje.