Tylko do 30 marca właściciele oraz użytkownicy wieczyści nieruchomości położonych wokół Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku mogą zgłaszać swoje roszczenia związane z uciążliwym sąsiedztwem. W ocenie prawników w grę wchodzi walka o pokaźne sumy.
Zgodnie z art. 129 prawa ochrony środowiska, jeżeli w związku z ograniczeniem sposobu korzystania z nieruchomości użytkowanie jej lub jej części w dotychczasowy sposób lub zgodny z przeznaczeniem stało się niemożliwe lub istotnie ograniczone, właściciel może żądać wykupienia jej w całości albo w części. Ustęp drugi tego przepisu wskazuje natomiast, że takiemu właścicielowi alternatywnie przysługuje odszkodowanie za poniesioną szkodę. Ta zaś obejmuje również zmniejszenie wartości nieruchomości.
To właśnie wskazany wyżej przepis prawa ochrony środowiska (najczęściej stosowany jest ust. 2 art. 29) stanowi podstawę roszczeń, jakie wobec portów zgłaszać mogą ich sąsiedzi. Mowa o podmiotach, które mają nieruchomości w obszarach ograniczonego użytkowania (OOU). Obszary te – o czym mówi art. 136 p.o.ś. – tworzone są na terenach, gdzie mimo zastosowania dostępnych rozwiązań technicznych, technologicznych i organizacyjnych, nie mogą być dotrzymane standardy jakości środowiska (w tym również związane z hałasem). Ustanowiono je kilka lat temu np. wokół stołecznego czy poznańskiego portu.
Możliwość występowania z roszczeniami wobec lotnisk jest jednak limitowana. Termin wynosi dokładnie dwa lata od dnia wejścia w życie aktu prawa miejscowego powodującego ograniczenie sposobu korzystania z nieruchomości. W przypadku Warszawy i Poznania termin ten już wygasł, a spory lotnicze są na wokandach. Część spraw też się już zakończyła. OOU wokół gdańskiego lotniska ustanowiony został natomiast uchwałą sejmiku województwa pomorskiego w marcu 2016 roku, która weszła w życie 30 dnia tego miesiąca.
Z tego też powodu mieszkańcy strefy wokół lotniska im. Lecha Wałęsy mogą starać się o odszkodowania do 30 marca 2018 roku. Po tej dacie ich roszczenia związane z uciążliwościami, jakie powodują lądujące i startujące maszyny bezpowrotnie wygasną.