Na rządowych pomysłach wprowadzających uproszczoną ścieżkę dla „małych domków" nie zostawili suchej nitki samorządowcy, architekci, inżynierowie budownictwa i eksperci od prawa budowlanego obecni podczas środowego posiedzenia połączonych senackich komisji. Na to, że ustawa wprowadza więcej zagrożeń niż ułatwień, wskazywało również Biuro Legislacyjne Senatu.
Czytaj więcej
Rozważając zakup mieszkania na kredyt w czasie, gdy popyt winduje ceny nieruchomości, trzeba być przygotowanym na spadek wartości zakupionego lokum przy jednoczesnej podwyżce stóp procentowych.
Przypomnijmy, że przyjęta przez Sejm nowelizacja prawa budowlanego i ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym zakłada, że domy jednorodzinne do 70 mkw. zabudowy mogłyby być wznoszone na podstawie zgłoszenia z projektem budowlanym. Do takiej budowy nie trzeba by powoływać kierownika ani prowadzić dziennika budowy. W efekcie to na inwestorze, czyli osobie fizycznej, spoczywałaby odpowiedzialność choćby za bezpieczeństwo na placu budowy czy bezpieczeństwo konstrukcji. Inwestor pod groźbą odpowiedzialności karnej (do ośmiu lat pozbawienia wolności) miałby również oświadczać, że buduje na własne potrzeby.
Organowi przyjmującemu zgłoszenia odebrane miałoby zaś zostać uprawnienie do sprzeciwu wobec takiego przedsięwzięcia (nie kontrolowałby np. zgodności budynku z warunkami zabudowy). Sam obiekt mógłby mieć dwie kondygnacje (w efekcie powierzchnia użytkowa mogłaby wynieść nawet 190 mkw.), a obszar jego oddziaływania musiałby się zamykać na działce, na której został zaprojektowany. Po zakończeniu budowy inwestor miałby zaś dołączyć do zawiadomienia o końcu prac oświadczenie o dokonaniu pomiarów powierzchni użytkowej budynku i poszczególnych lokali. Złożenie oświadczenia niezgodnego ze stanem faktycznym uznawane byłoby za wykroczenie zagrożone karą grzywny.
– Opiniowana ustawa przenosi ciężar odpowiedzialności za prowadzenie budowy wspomnianej kategorii budynków z profesjonalnych uczestników procesu budowlanego na inwestora, który może być osobą działającą w zaufaniu do prawa, za to nieznającą przepisów techniczno-budowlanych ani nawet niezdającą sobie sprawy z konsekwencji ich naruszenia (od nakazu rozbiórki do odpowiedzialności cywilnej lub karnej). W takim kontekście pozbawienie organów administracji architektoniczno-budowlanej możliwości kontroli zgłoszenia budowy pod kątem jej zgodności z przepisami prawa, zanim zostanie ona rozpoczęta, może w praktyce raczej pogorszyć niż polepszyć sytuację inwestora – akcentował Maciej Telec, główny senacki legislator.