W środę Naczelny Sąd Administracyjny przesądził, że powiatowy inspektor nadzoru budowlanego zbyt długo załatwiał sprawę i słusznie ukarano go grzywną w wysokości 5 tys. zł. – zwykle są one niższe.
Czytaj także: Samowola budowlana po latach
NSA rozstrzygał spór sąsiedzki. W czerwcu 2016 r. Edyta M. zawiadomiła powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, że sąsiad rozebrał budynek gospodarczy i nielegalnie buduje nowy, ale przeznaczony do produkcji. Nadzór złożył wizytę u sąsiada Edyty M. dopiero w sierpniu. I nie doszukał się niczego złego. Jego zdaniem sąsiad po prostu legalnie buduje nowy budynek. Na kolejne pisma inspektor nie reagował. Tymczasem budowa została zakończona i sąsiad na swym podwórzu zaczął biznes – uruchomił bowiem zakład piekarniczy.
Edyta M. poskarżyła się do wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego, że jej pisma są zbywane. Tymczasem sąsiad nielegalnie dokonał zmiany sposobu użytkowania budynku. Zażądała więc przyjęcia do rozpoznania sprawy samowoli budowlanej, a następnie zakazania produkcji na sąsiedniej działce. W pewnym momencie powiatowy inspektor stwierdził, że nie może się zająć sprawą, bo jej akta są w prokuraturze, a spór międzysąsiedzki stał się dla niego zbyt skomplikowany.