Jesienią sprzedaż mieszkań nieco wzrosła. Na rynek trafiają oferty nietypowe, mające na celu przykuć uwagę klienta i zapewnić, że stagnacja kredytowa nie musi być przeszkodą w kupnie własnego „M”. Wprawdzie niecodzienne propozycje nie prowadzą do masowych transakcji, ale dzięki nim w biurze sprzedaży częściej dzwoni telefon.
[srodtytul]Zamienne lokale[/srodtytul]
W ubiegłym roku spółka Unidevelopment zainicjowała program zamiany mieszkań – klienci oddając deweloperowi dotychczasowe lokum, np. kawalerkę, mogli wybrać większy lokal bądź dom z jego warszawskich inwestycji. Pomysł się przyjął, zwłaszcza w przypadku sprzedaży domów.
– Oferta zamiany jest nadal aktualna, chociaż transakcje w tym systemie stanowią niewielki procent całkowitej sprzedaży. Co ciekawe, klienci proponują sprzedaż mieszkań czy domów nie tylko z Warszawy, lecz również innych miast Polski, a także zabytkowe dworki, pensjonaty czy nawet wielohektarowe gospodarstwa pod agroturystykę – opowiada Mariola Matczak-Augustyniak z Unidevelopment.
Na początku 2009 r. ruszyła oferta Oppenheim Enterprise „Mieszkanie w rozliczeniu”. Polega na zamianie mniejszych lokali na większe.