Sonda o rynku kredytów hipotecznych w 2009 r.

Publikacja: 04.01.2010 02:43

Sonda o rynku kredytów hipotecznych w 2009 r.

Foto: Dziennik Wschodni/Fotorzepa

[b] Komentuje Halina Kochalska, Gold Finance[/b]

– Najbardziej zaskoczyło mnie w tym roku wyznaczanie przez niektóre banki wyższych marż odsetkowych dla kredytów z programu „Rodzina na swoim”. Mają one wręcz zapisane w cennikach, że dla kredytów korzystających z państwowego dofinansowania mają marżę wyższą, np. o 0,2 proc. Banki konsumują w ten sposób część korzyści, jakie otrzymuje klient korzystający z dopłat do połowy odsetek przez osiem lat trwania kredytu w ramach programu „Rodzina na swoim”.

Oczekiwałabym regulacji, która nie pozwala traktować tych kredytów inaczej niż pozostałych. Jeśli chodzi o oferty, które przyciągnęły najwięcej chętnych, można odpowiedzieć jednym słowem – dostępne. W wielu bankach przez większą część 2009 r. kredyt hipoteczny był produktem wręcz wirtualnym. Królowały banki, które faktycznie chciały pożyczać.

[ramka][b] Komentuje Arkadiusz Rembowski, Money Ekspert[/b]

– Chyba nie wszyscy jeszcze spodziewali się wzrostu popularności kredytów z dopłatami rządowymi. Poza tym okazało się, że kredytobiorcy w nowych warunkach, gdy wiele banków zaczęło wymagać wkładu własnego, są przeważnie gotowi spełnić ten wymóg. Jeśli chodzi o oferty banków w 2009 r., szczególnie istotnym kryterium wyboru stała się po prostu dostępność kredytu. Zwłaszcza na początku tego roku element ten miał decydujące znaczenie. Gdy oferty się ustabilizowały i zakończyła się ciągła zmiana warunków cenowych oraz polityki kredytowej, doszedł dodatkowy element w postaci wysokości raty. Te banki, które były w stanie utrzymać konkurencyjność, szczególnie w walutach, oraz najszybciej wprowadziły opcję kredytu z dopłatami rządowymi, zyskały najwięcej.[/ramka]

[b] Komentuje Krzysztof Oppenheim, Oppenheim Enterprise[/b]

– Zaskoczeniem było dla mnie w minionym roku to, że tak dużo czasu zajęło bankom dojście do wniosku, że wycofanie z rynku kredytów hipotecznych było błędem.

Teraz coraz więcej banków zastanawia się nad wprowadzeniem do oferty kredytów walutowych, o które w minionym roku było trudno. Najbardziej poszukiwany był z powodu dopłat kredyt „Rodzina na swoim”. I choć ustawodawca narzucił kilka istotnych ograniczeń, często kredytobiorca je omijał – np. poprzez darowiznę (dla najbliższej rodziny) pozbywał się na chwilę posiadanej nieruchomości.

Na temat wad i wypaczeń kredytu w ramach „Rodzina na swoim” dużo można mówić. Jedno jest pewne: im szybciej ten kredyt zniknie z rynku, tym lepiej dla nas wszystkich (bo nie będzie rosła dziura budżetowa).

[ramka][b] Komentuje Karol Wilczko, Comperia.pl[/b]

– Najbardziej zaskoczyło mnie w minionym roku na rynku kredytów hipotecznych to, że kredytobiorcy tak bardzo lubią kredyty walutowe. Banki szybko wybiły im z głowy kredyty frankowe, ale kredytobiorcy się nie poddali: swoje preferencje szybko skierowali na bardziej dostępne kredyty w euro. Z kolei w bankach zaskoczyło mnie to, że tak szybko coraz więcej z nich zaczęło reklamować kredyty hipoteczne. Wydawało się, że w tym roku nie będzie tak dużych kampanii.

Jeśli chodzi o program „Rodzina na swoim”, przede wszystkim spełnił swoje zadanie: pomógł rynkowi kredytów hipotecznych i nieruchomości uniknąć całkowitej zapaści. Pod tym względem naprawdę osiągnął sukces. Byłby on większy, gdyby banki nie oferowały tak wysokich marż w ramach kredytu z dopłatą. Ale i tak można powiedzieć, że w naprawdę trudnych czasach program przysłużył się zarówno klientom, bankom, jak i właścicielom mieszkań, w tym deweloperom.[/ramka]

[b]Komentuje Aleksander Paszyński, Dom Kredytowy Notus[/b]

– Najbardziej zaskakujące w tym roku było to, że potencjalni kredytobiorcy nie wystraszyli się ryzyka kursowego i pomimo olbrzymich wahnięć kursowych z początku roku dalej zainteresowani byli kredytami walutowymi. Widać wyraźnie, że perspektywa płacenia mniejszych rat jest cenniejsza niż ryzyko związane z kursem waluty. Jeżeli chodzi o oferty banków, to nie można wskazać jakiegoś specjalnego zaskoczenia. Nie ulega jednak wątpliwości, że kredyty udzielane w ramach programu „Rodzina na swoim” odniosły duży sukces. W 2009 roku udzielono ich ponad 25,4 tys.

[b] Komentuje Halina Kochalska, Gold Finance[/b]

– Najbardziej zaskoczyło mnie w tym roku wyznaczanie przez niektóre banki wyższych marż odsetkowych dla kredytów z programu „Rodzina na swoim”. Mają one wręcz zapisane w cennikach, że dla kredytów korzystających z państwowego dofinansowania mają marżę wyższą, np. o 0,2 proc. Banki konsumują w ten sposób część korzyści, jakie otrzymuje klient korzystający z dopłat do połowy odsetek przez osiem lat trwania kredytu w ramach programu „Rodzina na swoim”.

Pozostało 88% artykułu
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie
Nieruchomości
MLP Rzeszów na starcie. Inwestycja typu greenfield
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nieruchomości
Rośnie GLP Park Lędziny II. Pracę w magazynie ułatwią roboty