Reklama
Rozwiń
Reklama

Jak uciszyć hałasującego sąsiada

Nieustająca muzyka po nocach, zalany sufit – to problemy doskonale znane mieszkańcom bloków. Kiedy nie udaje się ich rozwiązać polubownie, trzeba sięgnąć po przepisy. Przewidują różne sankcje – od pieniężnych nawet po utratę mieszkania

Publikacja: 21.06.2008 02:16

Gdy pod jednym dachem mieszka kilkadziesiąt, a nawet kilkaset osób, łatwo o konflikty. Niestety, czasami trzeba się odwołać do prawa, gdy nie da się ich rozwiązać po dobroci.

[srodtytul]Hałasy i zapachy[/srodtytul]

Wiele wspólnot i spółdzielni ma regulaminy porządku domowego. Zazwyczaj wiszą na tablicy informacyjnej na klatce schodowej. Mieszkańcy danego bloku powinni więc ich przestrzegać. Wszystkie zabraniają hałasować między godz. 22 a 6. Regulamin regulaminem, a w praktyce bywa różnie.

– Kiedy sąsiad ignoruje kolejne prośby o spokój i ciszę, awanturnika lub imprezowicza można zdyscyplinować grzywną – wyjaśnia adwokat Rafał Dębowski, wspólnik z Kancelarii Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy.

W tym celu należy wezwać policję lub straż miejską, a te mogą na podstawie art. 51 § 1 kodeksu wykroczeń skierować sprawę nawet do sądu grodzkiego. Przepis mówi m.in., że [b]kto krzykiem, hałasem lub innym wybrykiem zakłóca porządek lub ciszę nocną, może zostać ukarany aresztem, ograniczeniem wolności lub grzywną (maks. 5 tys. zł).[/b]

Reklama
Reklama

Jeżeli to nie skutkuje, zawsze można wystąpić do sądu cywilnego z pozwem, by w orzeczeniu zakazał hałasowania lub innych uciążliwych działań. Sąd oceni wtedy, na ile te hałasy uprzykrzają życie i czy trzeba ich zabronić. Z podobnym pozwem można wystąpić, gdy w budynku unosi się przykry zapach z jednego z mieszkań, bo np. sąsiadka w kawalerce trzyma 12 kotów czy też ma hobby w postaci zbierania śmieci. Trzeba jednak pamiętać, że postępowanie sądowe kosztuje i ciągnie się latami.

– Wyjściem z sytuacji – mówi adwokat Dębowski – jest złożenie do sądu wniosku o zabezpieczenie powództwa na czas trwania procesu. Jeżeli sąd rozpatrzy wniosek pozytywnie, to może zakazać uciążliwych działań, np. stukania w rurę. Następnie idzie się z takim zakazem do komornika. Gdy ten nic nie wskóra, można się zwrócić do sądu, żeby wymierzył grzywnę.

[srodtytul]Wyrzucenie ze spółdzielni[/srodtytul]

Spółdzielnie mieszkaniowe mogą jeszcze pozbawić członkostwa. Tak zamierza postąpić Poznańska Spółdzielnia Mieszkaniowa. Chodzi o syna i matkę, na których od wielu lat skarżą się sąsiedzi. Uderzają w nocy w rury, słuchają głośno radia.

– Sprawa ciągnie się od 2003 r. Nie pomagają kolejne mediacje. Obiecują poprawę, a potem robią to samo – mówi Michał Tokłowicz, prezes spółdzielni. – Są posiadaczami lokalu własnościowego, pozbawienie członkostwa nie oznacza automatycznie utraty mieszkania. Wymaga to wszczęcia odpowiedniej procedury.

Gdyby jednak chodziło o mieszkanie lokatorskie, utrata członkostwa pociągałaby za sobą pozbawienie prawa do mieszkania.

Reklama
Reklama

[b]Najbardziej dotkliwa ze wszystkich kar to strata mieszkania. Właściciela można go pozbawić na podstawie art. 16 ustawy o własności lokali. [/b]

[srodtytul]Mieszkanie na licytacji [/srodtytul]

Zgodnie z nim wspólnota ma prawo wystąpić do sądu, by wyraził zgodę na sprzedaż mieszkania w licytacji. Może to zrobić, gdy właściciel wykracza rażąco lub uporczywie przeciwko porządkowi domowemu albo przez niewłaściwe zachowanie utrudnia korzystanie z innych lokali (lub nieruchomości wspólnej). Gdyby zlicytowany nie chciał się wyprowadzić, trzeba po raz kolejny wstąpić do sądu, tym razem o eksmisję. Spółdzielnie nie mają wprawdzie prawa zlicytować posiadacza lokalu, ale i one mogą wystąpić do sądu o eksmisję (na podstawie ustawy o ochronie praw lokatorów).

[srodtytul]Zalane mieszkanie [/srodtytul]

Jak postąpić, gdy sąsiad zalał mieszkanie i nie chce partycypować w usuwaniu szkody?

– Jedyna droga to sąd. [b]Kodeks cywilny wyraźnie mówi, że za zalanie odpowiada sprawca. Nie musi to być więc właściciel mieszkania, wystarczy, że ta osoba mieszkała w nim przez jakiś czas [/b]i z jej winy doszło do szkód – wyjaśnia adw. Rafał Dębowski. – Jeżeli jednak wykaże, że sprawcą szkody była profesjonalna firma, która wymieniała rury, to od niej można się domagać odszkodowania. Stanowi o tym art. 429 k. c. Trzeba jednak w sądzie udowodnić szkodę, np. przedstawiając rachunki za prace remontowe.

Reklama
Reklama

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [link=mailto:r.krupa@rp.pl]r.krupa@rp.pl[/mail]

Gdy pod jednym dachem mieszka kilkadziesiąt, a nawet kilkaset osób, łatwo o konflikty. Niestety, czasami trzeba się odwołać do prawa, gdy nie da się ich rozwiązać po dobroci.

[srodtytul]Hałasy i zapachy[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Waldemar Żurek ujawnia projekt reformy KRS. Liczy na poparcie prezydenta
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Nieruchomości
Ważne zmiany dla każdego, kto planuje budowę. Ustawa przyjęta
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Nieruchomości
Rząd kończy z patologiami w spółdzielniach mieszkaniowych. Oto, co chce zmienić
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama