Przede wszystkim dlatego, że jest więcej chętnych – wiele osób zrażonych wysokimi cenami na rynku sprzedaży zamiast na kupno zdecydowało się na wynajem.
Jednak stawki najmu w najbliższych miesiącach nie powinny już znacząco rosnąć. Według ocen pośredników z największych miast mogą pójść w górę średnio poniżej 4 proc.– Choć trwają wakacje, zapotrzebowanie na mieszkania dla studentów już rośnie – informuje Teresa Surma z Wrocławskiej Giełdy Nieruchomości. Podobnie jest w innych dużych miastach, gdzie są wyższe uczelnie. Największego ruchu na rynku najmów pośrednicy spodziewają się jednak jak co roku za trzy – cztery tygodnie, czyli we wrześniu, krótko przed początkiem roku akademickiego.
Przewidywany jest w tym okresie również stopniowy wzrost podaży, bo agencje zasypywane są ostatnio pytaniami o aktualne ceny mieszkań na wynajem przez tych, którzy mają takie oferty.
Zapotrzebowanie na mieszkania o wyższym standardzie się nie zmienia. Podaż w tym przypadku znacznie przewyższa popyt.
Nie bez wpływu na ceny jest także to, że do agencji trafia coraz więcej lokali nowszych, lepiej wyposażonych, a więc i o wyższym czynszu najmu. Z reguły jednak rzeczywiste stawki płacone przez wynajmujących są niższe od wywoławczych. Jeśli znajdzie się klient, który wzbudza zaufanie i chce wynająć lokal na dłużej, właściciele gotowi są do znaczących ustępstw cenowych.