W obu przypadkach oprocentowanie nie jest stałe z uwagi na możliwość zmiany wysokości stawek referencyjnych: WIBOR dla PLN i LIBOR dla CHF. W obu krajach można w krótkim terminie przewidzieć te wahania, jednak w dłuższej perspektywie jest to wręcz niemożliwe. Czynnikiem ważniejszym od możliwej zmiany wartości LIBOR jest charakterystyczne dla kredytów walutowych ryzyko kursowe pojawiające się przy wypłacie kredytu i spłacie rat.

Klienci najbardziej obawiają się wzrostu kursu franka podczas spłacania kredytu. Zaciągnięcie dziś kredytu w wysokości 200 tys. zł, czyli, uśredniając, 100 tys. CHF, na 30 lat daje ratę w wysokości ok. 960 zł. Gdyby kurs franka z 2 zł wzrósł do 2,5 zł, wówczas kwota kredytu zwiększyłaby się o 50 tys. zł, co podwyższyłoby ratę do 1200 zł. Taki skok kursu CHF jest jednak w najbliższym czasie mało prawdopodobny.

Gdyby jednak tak się stało, warto wiedzieć, że ta sama kwota (200 tys. zł), pożyczona w kredycie złotowym, od początku generowałaby ratę na poziomie 1400 zł. Argument związany z ryzykiem kursowym jest więc łatwy do obalenia. Dla wielu udźwignięcie kredytu hipotecznego stanowi duży wysiłek. Rata niższa o ok. 200 zł na każde 100 tys. zł kredytu będzie więc przemawiać za wyborem franka.

Magdalena Ciechońskadoradca finansowy Money Expert