Kobiety lubią decydować o zakupie rynien

Marka producenta ma największe znaczenie dla Polaków, którzy wybierają rynny. Parametry techniczne są na drugim miejscu.

Publikacja: 23.10.2008 06:38

Rynny muszą być odporne na zmiany temperatury

Rynny muszą być odporne na zmiany temperatury

Foto: Rzeczpospolita

O tym, jakie rynny mogą być zamocowane na dachu, decyduje przede wszystkim jego wielkość. Reguła jest jedna: im większy dach, tym większa średnica rynny.

– Najmniejsze to tzw. balkonówki o średnicy 75 – 90 mm, które przy jednej rurze spustowej o średnicy 50 mm, mogą odprowadzać wodę z dachu o powierzchni do 69 mkw. Większe, rynny altanowe o średnicy 100 – 110 mm, przy rurze spustowej o średnicy 80 mm odprowadzają wodę z dachu do 194 mkw. Jeszcze większe rynny, o średnicy 130 mm, stosuje się dla dachu do 270 mkw. Wówczas potrzebna jest rura spustowa o średnicy 100 mm – opowiada Tomasz Piotrowski z firmy Galeco.

Do wyboru mamy albo rynny plastikowe, wykonane z PCW, albo ze stali powlekanej. Z reguły te pierwsze stosuje się do blachodachówki, a te drugie – do dachówek ceramicznych.

– Jednak nie ma reguły, jaką rynnę należy stosować do danego pokrycia dachowego. Ważne, by system odprowadził wodę – tłumaczy Piotrowski. Najpopularniejsze wśród Polaków są rynny plastikowe, gdyż są tańsze od stalowych o 20 – 30 proc. i dłużej znane niż stalowe. Rynna plastikowa dominuje przede wszystkim w centralnej i wschodniej Polsce, natomiast w zachodnich województwach, a także południowych i północnych nieco więcej osób inwestuje w rynny stalowe.

– Jest to efekt wpływów niemieckich, czeskich i słowackich, gdzie dominują rynny stalowe – wyjaśnia Piotrowski.

Mimo wyższej ceny system stalowy służy dłużej. – Rynny z tego materiału wytrzymują 50 – 60 lat. Są też bardziej odporne na czynniki zewnętrzne. Mogą jednak szybciej ulec uszkodzeniu przy transporcie czy montażu niż rynny plastikowe. A te z kolei wymienia się co 30 – 40 lat. Szybciej się odbarwiają niż stalowe. Są też bardziej kruche i podatne na zmianę temperatury czy ciężar śniegu. – Ochronić może ją odpowiedni sposób zamontowania, np. poprzez gęściej wbijane haki, na których leży. Ponadto rynna powinna wystawać jedną trzecią poza krawędź zakończenia dachówki, a zdarza się, że wystaje w połowie, wtedy ryzyko jej uszkodzenia jest większe – opowiada Piotrowski.

Katarzyna Leśniewska z firmy Lindab dodaje, że pomagają też płotki przeciwśniegowe. – Kiedy przy dużym kącie nachylenia dachu krawędź pokrycia wchodzi w rynnę, płotek przeciwśniegowy zabezpiecza ją przed dużym naporem zsuwającego się śniegu czy lodu – opowiada Leśniewska.

Mocując rynnę na dachu, warto też pamiętać o odpowiednim umiejscowieniu rury spustowej odprowadzającej wodę z rynien, gdyż może się okazać, że woda będzie spływać wprost na próg domu.

– Umiejscowienie rury spustowej zależy od wyliczeń i projektu dachu oraz systemu rynnowego. Zasadniczo trzymamy się zasady, że na każdy 10-metrowy odcinek rynny przypada rura spustowa, powyżej 10 metrów – kolejna itd. Zwykle architekt, projektując system, umieszcza rurę na rogu budynku, ale czasami, jeśli jest to np. budynek gospodarczy bez okien na elewacji, rurę umieszcza się pośrodku. Oczywiście nie należy umieszczać rury spustowej blisko wejścia do budynku, czy do garażu. Jeśli rura kończy się wylewką, to należy również zwrócić uwagę, czy wylew wody nie utrudni nam nieco życia – będzie np. wylewała się na chodnik czy schody – opowiada Katarzyna Leśniewska.

Zdaniem Tomasza Piotrowskiego wśród klientów indywidualnych o wyborze rynny decyduje przede wszystkim marka jej producenta.

– Decyzja o tym, jaką rynnę kupić, to też często niestety wypadkowa upodobań klienta i ceny. A powinna tu mieć znaczenie przede wszystkim jakość materiału, jakość samego systemu itp. – twierdzi Leśniewska.

Jednocześnie niemałą rolę odgrywa wygląd rynien. – Według badań rynkowych o wyborze orynnowania i samych rynien decydują w połowie kobiety, w połowie mężczyźni. Tak duża obecność kobiet w trakcie szukania odpowiedniej rynny do dachu sprawia, że producenci zwracają uwagę na estetykę produktu. I z tego powodu wymyśliliśmy np. okrągłe narożniki do łączenia rynien, gdyż taki kształt kobietom bardziej się podoba – opowiada Piotrowski. – Oczywiście kolor i kształt w takim przypadku też są bardzo ważne.

Na rynku znajdziemy również kilka rodzajów rynien – tzw. gzymsowe, czyli kwadratowe, oraz półokrągłe. Oba wzory zaczerpnięte z Wielkiej Brytanii. Jest też spuścizna ze Skandynawii – rynny o kształcie również półokrągłym, lecz jednocześnie bardziej płytkim. W Polsce najpopularniejsze są półokrągłe, gdyż ten kształt jest domeną plastikowych produktów. Najmniejszym powodzeniem cieszą się natomiast kwadratowe rynny.

O tym, jakie rynny mogą być zamocowane na dachu, decyduje przede wszystkim jego wielkość. Reguła jest jedna: im większy dach, tym większa średnica rynny.

– Najmniejsze to tzw. balkonówki o średnicy 75 – 90 mm, które przy jednej rurze spustowej o średnicy 50 mm, mogą odprowadzać wodę z dachu o powierzchni do 69 mkw. Większe, rynny altanowe o średnicy 100 – 110 mm, przy rurze spustowej o średnicy 80 mm odprowadzają wodę z dachu do 194 mkw. Jeszcze większe rynny, o średnicy 130 mm, stosuje się dla dachu do 270 mkw. Wówczas potrzebna jest rura spustowa o średnicy 100 mm – opowiada Tomasz Piotrowski z firmy Galeco.

Pozostało 87% artykułu
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nieruchomości
MLP Rzeszów na starcie. Inwestycja typu greenfield