Do tej pory takie oferty do stołecznych agencji nie trafiają. Niewykluczone, że sytuację zmieni kryzys. – Nie przeceniałbym jednak wpływu upadłości konsumenckiej na wtórny rynek nieruchomości – zastrzega Marcin Jańczuk z agencji Metrohouse. – Lokale, które znajdą się na rynku wskutek zlicytowania, będą stanowić niewielką część podaży, zwłaszcza dziś, gdy jest ona wyjątkowo duża – ocenia.
– Nie sądzę, by ustawa o upadłości konsumenckiej wywołała masowe licytacje mieszkań. To raczej kryzys gospodarczy, rosnące bezrobocie, wzrost kosztów kredytów mogą sprawić, że osoby mające kredyt staną przed poważnymi problemami z jego spłatą czy też przed koniecznością sprzedaży mieszkania – dodaje pośrednik Cezary Szubielski, dyrektor żoliborskiego biura Krupa Nieruchomości.
[srodtytul]Dadzą na wynajem[/srodtytul]
Cezary Szubielski przypomina, że mechanizmy upadłości konsumenckiej są w ogólnych zarysach proste: niewypłacalna osoba składa wniosek o upadłość w sądzie, a ten likwiduje jej majątek. – Możemy spokojnie przyjąć, że w przypadku dużego zadłużenia mieszkanie będzie jednym z pierwszych elementów majątku podlegających zabezpieczeniu i zbyciu na poczet długu – zauważa pośrednik.
Joanna Tomczyk z działu analiz redNet Consulting dodaje, że upadłość konsumencka ma uchronić niewypłacalnego dłużnika przed spiralą zadłużenia związaną z naliczaniem kolejnych odsetek od niespłacanych zobowiązań. – Z drugiej strony to rozwiązanie ma dać wierzycielom większe szanse na odzyskanie wierzytelności od dłużnika, który popadł w kłopoty finansowe – mówi analityk redNet Consulting.