W oczekiwaniu na nowe regulacje prawne

Banki hipoteczne ograniczają swoją działalność z powodu braku finansowania. Sytuacja na rynku utrudnia pozyskiwanie środków na kredytowanie inwestycji

Aktualizacja: 01.07.2009 12:45 Publikacja: 26.06.2009 01:40

Banki Hipoteczne

Banki Hipoteczne

Foto: Rzeczpospolita

W 2008 roku suma bilansowa trzech działających na rynku banków hipotecznych wyniosła 7,1 mld zł, a udział lidera rynku BRE Banku Hipotecznego wynosił 4,6 mld zł. Wszystkie trzy banki zakończyły tamten rok zyskiem netto (w 2007 roku ING Bank Hipoteczny miał stratę).

– Jesteśmy tylko pośrednikiem pomiędzy rynkiem długu a rynkiem nieruchomości, a ze względu na stan obu rynków bieżący rok jest trudniejszy dla banków hipotecznych. Głównym problemem jest brak źródeł finansowania – przyznaje Piotr Cyburt, prezes BRE Banku Hipotecznego.

Kierowany przez niego bank, wyemitował w ubiegłym roku listy zastawne na kwotę 900 mln zł, ale ostatnia transza zaoferowana jesienią w kwocie 150 mln zł musiała zostać objęta przez BRE Bank (akcjonariusza banku), ponieważ nie znaleźli się chętni na te papiery.

– Przygotowujemy aktualnie emisję hipotecznych listów zastawnych w kwocie do 400 mln zł. Zobaczymy, jakim zainteresowaniem będzie się cieszyła na rynku. W porównaniu z początkiem roku sytuacja jest o tyle inna, że listy zastawne mogą służyć jako zabezpieczenie transakcji repo zawieranych przez banki z NBP – mówi Piotr Cyburt.

[srodtytul]Niższy rating[/srodtytul]

Agencja ratingowa Moody’s Investors Service na początku czerwca 2009 roku obniżyła rating publicznych listów zastawnych z A1 do poziomu Baa1 z perspektywą negatywną oraz rating hipotecznych listów zastawnych z A2 do poziomu Baa2 z perspektywą negatywną. BRE Bank Hipoteczny podjął decyzję o zwiększeniu dobrowolnego nadzabezpieczenia hipotecznych listów zastawnych z poziomu 3 proc. do 10 proc. oraz publicznych listów zastawnych z 3 proc. do 6 proc.

W 2008 roku BRE Bank Hipoteczny refinansował gotowe obiekty komercyjne oraz nowe projekty realizowane przez deweloperów komercyjnych. Finansował również deweloperów mieszkaniowych, choć w nieco mniejszym stopniu niż wcześniej. Jednak pogorszenie sytuacji rynkowej spowodowało, że w tym roku koncentruje się przede wszystkim na dokończeniu i obsłudze projektów już finansowanych.

Drugi co do wielkości Pekao Bank Hipoteczny prowadzi inny model działania i obsługuje także klientów indywidualnych. – W pierwszej połowie bieżącego roku jako jedyny w Polsce bank hipoteczny udzielaliśmy kredytów na cele mieszkaniowe oraz finansowaliśmy przedsięwzięcia na rynku nieruchomości komercyjnych – mówi Jerzy Tofil, prezes Pekao Banku Hipotecznego.

Dodaje, że obecna sytuacja rynkowa nie sprzyja emisji nowych listów zastawnych i bank bieżącą działalność finansuje na rynku międzybankowym. Liczy jednak na poprawę sytuacji rynkowej i zwiększenie wolumenu listów zastawnych w przyszłym roku.

[srodtytul]Nowi klienci[/srodtytul]

Od kwietnia 2009 bank przystąpił do rządowego programu „Rodzina na swoim”. – Pozyskujemy także klientów inwestujących w nieruchomości komercyjne, w tym mniejsze projekty deweloperskie – dodaje Jerzy Tofil.

Przedstawiciele branży uważają, że sytuację można poprawić. – Szukamy rozwiązań, które pozwoliłyby zdynamizować rynek listów zastawnych, by wykorzystać ten instrument do refinansowania portfeli kredytów hipotecznych – tłumaczy Piotr Cyburt.

[wyimek]7,1 mld zł wyniosła w 2008 roku suma bilansowa trzech działających w Polsce banków hipotecznych[/wyimek]

Jego zdaniem nie ma w Polsce systemowych rozwiązań, które by pozwoliły bankom uniwersalnym na prawidłowe refinansowanie kredytów hipotecznych długoterminowymi pasywami, na razie głównym źródłem są depozyty i środki od głównych akcjonariuszy, o które będzie coraz trudniej.

Rozwiązania prawne, które by umożliwiły bankom uniwersalnym emisje listów zastawnych, przy spełnieniu ostrych kryteriów, którymi kierują się przy emisjach banki hipoteczne i które są zgodne z wymogami unijnymi, mogą rozwiązać problem refinansowania tylko kilkunastu procent portfela kredytów hipotecznych.

Inny pomysł to umożliwienie bankom hipotecznym skupowania wierzytelności od banków uniwersalnych. – To byłby wariant atrakcyjny zwłaszcza dla tych banków, które nie mają silnej bazy depozytowej – dodaje szef BRE Banku Hipotecznego.

[srodtytul]Ważna poprawa sytuacji na rynku[/srodtytul]

Jerzy Tofil podkreśla, że po zmianie klimatu na rynkach finansowych i zwiększeniu kręgu instytucji zainteresowanych listami zastawnymi banki hipoteczne powinny być przygotowane do szybkiego zwiększania liczby emisji listów zastawnych, a to będzie możliwe przede wszystkim poprzez nabycie części regularnych aktywów kredytowych od banków uniwersalnych – tłumaczy.

Dlatego oczekujemy również na zmiany w prawie cywilnym oraz ustawie o listach zastawnych i bankach hipotecznych, które usprawnią proces nabywania wierzytelności zabezpieczonych hipotecznie. To kluczowa sprawa dla rozwoju specjalistycznych banków hipotecznych w Polsce – podsumowuje prezes Pekao Banku Hipotecznego.

W 2008 roku suma bilansowa trzech działających na rynku banków hipotecznych wyniosła 7,1 mld zł, a udział lidera rynku BRE Banku Hipotecznego wynosił 4,6 mld zł. Wszystkie trzy banki zakończyły tamten rok zyskiem netto (w 2007 roku ING Bank Hipoteczny miał stratę).

– Jesteśmy tylko pośrednikiem pomiędzy rynkiem długu a rynkiem nieruchomości, a ze względu na stan obu rynków bieżący rok jest trudniejszy dla banków hipotecznych. Głównym problemem jest brak źródeł finansowania – przyznaje Piotr Cyburt, prezes BRE Banku Hipotecznego.

Pozostało 88% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej