Reklama

"Rodzina na swoim" do zmiany

Mieszkania z dopłatą w ramach "Rodziny na swoim" nie będzie można kupić na rynku wtórnym

Publikacja: 29.10.2009 06:13

"Rodzina na swoim" do zmiany

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński kkam Kuba Kamiński Kuba Kamiński

Na zmianach przygotowywanych przez resort infrastruktury zyskają deweloperzy.

Kiedy nowe przepisy wejdą w życie, nie wiadomo. – Dopiero ustalamy koncepcje zmian programu “Rodzina na swoim” – zastrzega Piotr Styczeń, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury. – Projekt pokażemy po uzgodnieniach międzyresortowych.

Jacek Bielecki z Polskiego Związku Firm Deweloperskich przyznaje, że wyłączenie rynku wtórnego z programu rządowych dopłat do kredytów byłoby spełnieniem postulatów PZFD. – Skierowanie pieniędzy na rynek pierwotny przyczyni się do powstawania nowych mieszkań, na czym państwu musi przecież zależeć, bo ma pożytek choćby z 7-procentowego VAT – podkreśla Bielecki.

Ten argument deweloperów zbijają pośrednicy. – Od każdej transakcji na rynku wtórnym wpływa 2 proc. podatku od czynności prawnych, liczonego od wartości nieruchomości, a w wielu wypadkach także 19- proc. podatek dochodowy – przypomina Cezary Szubielski z biura Krupa Nieruchomości w Warszawie.

Innym pomysłem, jak podała “Gazeta Wyborcza”, miałby być program, w ramach którego najemca lokalu budowanego przez spółdzielnię lub dewelopera, po wpłacie 30 proc. ceny mieszkania, przez dziesięć lat miałby spłacać czynsz i kredyt, aby po tym czasie stać się jego właścicielem. Kredyt – gwarantowany przez państwo – dostawałby deweloper, spółdzielnia lub TBS.

Reklama
Reklama

Przyjmując, że lokator wybrałby mieszkanie za 250 tys. zł i wpłacił 30 proc. ceny, to do spłaty przez dziesięć lat pozostałoby mu 175 tys. zł. Zakładając średnie oprocentowanie kredytu w złotych na 7,26 proc., miesięczna rata wynosiłaby 2055 zł, a dodając do tego czynsz i opłaty za media w sumie 2,5 tys. zł miesięcznie.

Dlatego pomysł za niedorzeczny uważa Szymon Rosiak, prezes legionowskiej spółdzielni mieszkaniowej. – Jak wyegzekwować takie pieniądze od kogoś, kogo nie stać na kredyt, więc chce wynajmować lokal z opcją wykupu? A najemców dłużników nie da się usunąć z dnia na dzień, bo chroni ich prawo – wyjaśnia.

Ten projekt za absurdalny uznaje też PZFD. – Deweloperzy nie są przecież kamienicznikami – mówi Jacek Bielecki. – Uzasadnieniem są problemy z kredytami hipotecznymi, a konkretnie z wkładem własnym.

Tyle że tu się żąda 30 proc, a potem resztę trzeba spłacić przez dziesięć lat. To absurd. Jak kogoś stać na takie finansowanie mieszkania, to dostanie kredyt na lepszych warunkach – podkreśla Bielecki.

Na zmianach przygotowywanych przez resort infrastruktury zyskają deweloperzy.

Kiedy nowe przepisy wejdą w życie, nie wiadomo. – Dopiero ustalamy koncepcje zmian programu “Rodzina na swoim” – zastrzega Piotr Styczeń, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury. – Projekt pokażemy po uzgodnieniach międzyresortowych.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Nieruchomości
Rynek obiektów handlowych wraca do pełni sił
Nieruchomości
Przed parkami handlowymi jeszcze trzy lata ekspansji, potem twarde „sprawdzam”
Nieruchomości
Mieszkanie dla singla, pary, dla rodziny. Co proponują deweloperzy?
Nieruchomości
Marvipol melduje się w Gdyni. W ofercie mieszkania smart
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Nieruchomości
Portal DOM z cenami transakcyjnymi trochę bliżej
Reklama
Reklama