Na zmianach przygotowywanych przez resort infrastruktury zyskają deweloperzy.
Kiedy nowe przepisy wejdą w życie, nie wiadomo. – Dopiero ustalamy koncepcje zmian programu “Rodzina na swoim” – zastrzega Piotr Styczeń, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury. – Projekt pokażemy po uzgodnieniach międzyresortowych.
Jacek Bielecki z Polskiego Związku Firm Deweloperskich przyznaje, że wyłączenie rynku wtórnego z programu rządowych dopłat do kredytów byłoby spełnieniem postulatów PZFD. – Skierowanie pieniędzy na rynek pierwotny przyczyni się do powstawania nowych mieszkań, na czym państwu musi przecież zależeć, bo ma pożytek choćby z 7-procentowego VAT – podkreśla Bielecki.
Ten argument deweloperów zbijają pośrednicy. – Od każdej transakcji na rynku wtórnym wpływa 2 proc. podatku od czynności prawnych, liczonego od wartości nieruchomości, a w wielu wypadkach także 19- proc. podatek dochodowy – przypomina Cezary Szubielski z biura Krupa Nieruchomości w Warszawie.
Innym pomysłem, jak podała “Gazeta Wyborcza”, miałby być program, w ramach którego najemca lokalu budowanego przez spółdzielnię lub dewelopera, po wpłacie 30 proc. ceny mieszkania, przez dziesięć lat miałby spłacać czynsz i kredyt, aby po tym czasie stać się jego właścicielem. Kredyt – gwarantowany przez państwo – dostawałby deweloper, spółdzielnia lub TBS.