Pomiń intro, czyli deweloperzy w Sieci

Prawie każdy deweloper ma swoją stronę www, co nie oznacza, że bez wstawania zza biurka i sięgania po telefon dowiemy się z niej wszystkiego o interesującej nas inwestycji, domu lub mieszkaniu.

Aktualizacja: 27.04.2010 13:31 Publikacja: 27.04.2010 01:40

Za metr lokalu w Triton Park przy ul. Grójeckiej trzeba zapłacić 8,4 – 12 tys. zł

Za metr lokalu w Triton Park przy ul. Grójeckiej trzeba zapłacić 8,4 – 12 tys. zł

Foto: Materiały Inwestora

Możemy bowiem trafić na strony nieaktualizowane od wielu miesięcy i tylko stracić czas na analizę ofert, które znalazły już nabywców. Albo utknąć na prezentacjach, z których niewiele wynika.

[srodtytul]Co znajdziemy w Internecie[/srodtytul]

— Ze względu na koszty marketing nieruchomości przenosi się z prasy drukowanej do Internetu. Deweloperzy tworzą strony www dla swoich projektów i starają się je reklamować, żeby podnosić ich oglądalność — mówi Aleksander Skirmuntt, członek zarządu Emmerson Nieruchomości. Zdaniem Katarzyny Cyprynowskiej z portalu nowyadres.pl biorąc pod uwagę innowacyjność rozwiązań informatycznych na stronach deweloperów, trudno wskazać liderów czy przegranych, gdyż strony te, zarówno wśród dużych, notowanych na giełdzie deweloperów czy tych bardzo małych, rodzinnych firm – są zaskakująco jednorodne.

Można wyróżnić kilka sekcji, które pojawiają się na wszystkich tego typu witrynach.

- Dokładne informacje o prowadzonych i ukończonych inwestycjach z ofertami pogrupowanymi w tabele to już standard. Przy dużej ilości ofert wprowadzane są proste, zawierające tylko kilka kryteriów selekcji wyszukiwarki – wylicza Katarzyna Cyprynowska.

Na stronie znajdziemy też zazwyczaj wydzielone sekcje dotyczące doradztwa kredytowego, gdyż niemal wszyscy deweloperzy oferują pomoc w uzyskaniu kredytu hipotecznego w zaprzyjaźnionych bankach.

- Wielu deweloperów umożliwia kontakt online ze swoimi pracownikami za pomocą wbudowanych na stronie chatroomów lub komunikatorów internetowych, jak np. gadu-gadu czy skype – mówi Katarzyna Cyprynowska.

[srodtytul]Niektórzy zapominają o swoich witrynach[/srodtytul]

Marcin Jańczuk z agencji Metrohouse zauważa, że deweloperzy robią postępy.

- W ciągu ostatnich lat proste witryny przekształciły się w interesujące strony prezentujące wszystkie niezbędne informacje na temat inwestycji, począwszy od planów zagospodarowania okolicznych terenów, dokumentów towarzyszących inwestycji, dokumentacji zdjęciowej etapów budowy, po plany poszczególnych nieruchomości do sprzedaży, często z dokładnymi cennikami – mówi Marcin Jańczuk.

Niektórzy sięgają po interaktywne formy promowania ofert, takie jak filmy czy prezentacje multimedialne, wirtualne podróże po inwestycji, czy programy do projektowania wnętrz.

Z drugiej strony obserwując strony deweloperów znajdziemy przykłady takich, które nie są aktualizowane nawet od roku, a system oparty jest na darmowych rozwiązaniach i szablonach, które może opracować zwykły laik.

- To nie przystoi branży, która zarabia na sprzedaży produktów w cenie co najmniej kilkuset tysięcy złotych – mówi Marcin Jańczuk.

[srodtytul] Strono, otwórz się[/srodtytul]

Co jest najbardziej irytującego na stronach www. deweloperów? Zdaniem wielu osób rozbudowane intra, które ładują się na stronie i zmuszają nas do długiego czekania, jednak coraz częściej pojawia się możliwość „ pomiń intro”, z której wielu użytkowników skwapliwie korzysta.

Intro", czyli "splash screen" to grafika lub animacja pojawiająca się w miejscu, gdzie normalnie spodziewalibyśmy się strony głównej. Jak można przeczytać na stronie diversity.pl użytkownik może z zainteresowaniem obejrzeć "intro" raz, drugi, a może i piąty. Ale za którymś razem pojawia się paląca potrzeba przycisku "pomiń intro", dzięki któremu nie trzeba będzie czekać na załadowanie właściwej, głównej strony. Użytkownicy w większości szukają bowiem informacji i z reguły nie interesuje ich oglądanie reklam na stronie www, podobnie jak nie chcą oglądać reklam w TV.

[srodtytul]Dwa słońca, czyli można przedobrzyć [/srodtytul]

— Irytuje mnie też mała ilość informacji, dużo sloganów reklamowych typu „jesteśmy najlepsi, najfajniejsi”, ale mało treści dlaczego tak uważają. Ponadto dużo stron jest bardzo zawiłych, trudno dotrzeć do konkretów, chociażby zobaczyć plany mieszkań — wylicza Aleksander Skirmuntt.

Katarzyna Cyprynowska, wspomina, jak jakiś czas temu kilku deweloperów wprowadziło na swoich stronach tzw. wirtualnych doradców, jednak ze względu na fakt, że z takiego rozwiązania mogą w pełni skorzystać tylko internauci z bardzo szybkim łączem, szybko je zarzucono.

Zamieszczane na stronach internetowych dopracowane w najmniejszych szczegółach galerie wizualizacji mają zaprezentować powstający projekt w jak najkorzystniejszym – nomen omen – świetle.

- Kilka lat temu jeden z warszawskich deweloperów budujący na warszawskiej Białołęce zamieścił na stronie wizualizacje, na których rozkład cieni sugerował, że w tej dzielnicy świecą… dwa słońca – mówi Katarzyna Cyprynowska.

[srodtytul] U nas najładniej [/srodtytul]

Co o swoich stronach www mówią sami deweloperzy?

— Na oficjalnych stronach naszej spółki klient może sprawdzić aktualną ofertę i skontaktować się z naszym doradcą poprzez komunikator internetowy. Z analiz wynika, że coraz więcej osób korzysta z tej formy kontaktu - mówi Tomasz Panabażys, dyrektor zarządzający i członek zarządu J.W. Construction Holding S.A.

Radosław Bieliński, specjalista ds. komunikacji i marketingu w Dom Development zapewnia, że jego firma korzysta z najnowszych rozwiązań technologicznych i jako przykład podaje ostatnią kampanię, w której reklamę wprowadzająco-zapowiadającą (teaser) na billboardach i w wybranych portalach internetowych połączono z mailingiem rozsyłanym do zarejestrowanych osób.

Katarzyna Cyprynowska z portalu nowyadres.pl chwali Wirtualne Targi Mieszkaniowe - etargi.nowyadres.pl. Ich pierwsza edycja odbyła się jesienią 2009 r. W czterech edycjach w Warszawie, Trójmieście, Wrocławiu i Poznaniu wzięło udział blisko stu wystawców i 139 tys. użytkowników, którzy wygenerowali w sumie 650 tys. odsłon. Większość naszych rozmówców nie chce oceniać stron konkretnych firm deweloperskich, ale poświęca się temu wykłady na podyplomowych studiach dla deweloperów na Uniwersytecie Warszawskim.

— Generalnie jest tak, że informacji powinno być dość dużo, aby było to wyczerpujące źródło informacji o projekcie. Czasem niestety zdarza się, że zamieszczane wizualizacje budynków są ładniejsze niż w rzeczywistości i to jest działanie naganne. Niekiedy zdarza się jednak, że wizualizacje są znacznie gorsze niż stan faktyczny i wtedy budzi to moje zdziwienie — mówi dr Paweł Grząbka, prezes zarządu CEE Property Group, który prowadzi wykłady na ten temat.

Z raportu na temat strategii sprzedażowych deweloperów, które CEE Property Group opublikował w ubiegłym roku wynika, że Internet odgrywa coraz większą rolę w marketingu. Deweloperzy wykorzystują Internet nie tylko do prezentacji swojej oferty, ale także do zbierania danych o potencjalnych klientach. Namawiają do wypełniania ankiet lub logowania się. Klienci bardzo chętnie wykorzystują źródła internetowe do zebrania informacji o inwestycji, ale potem preferują kontakt bardziej tradycyjny, czyli spotkania osobiste.

[srodtytul]Uwielbiamy podglądać[/srodtytul]

Internetowy marketing projektów mieszkaniowych dopiero się rozwija. Ciekawym pomysłem jest telewizja internetowa o nieruchomościach (np. www.tvm2.tv), czyli prezentacja nieruchomości poprzez filmy. W Polsce wciąż sprzedaż nieruchomości jest traktowana przez prywatnych właścicieli, jako coś wstydliwego, (bo lepiej żeby się sąsiad, lub znajomi nie dowiedzieli za ile sprzedaję, albo jak miałem wykończone wnętrza), więc ciągle trzeba sprzedających namawiać na tę formę prezentacji. Na Zachodzie jest inaczej.

— W Holandii natknąłem się na stronę internetową sprzedającą drogie nieruchomości, gdzie sami właściciele oprowadzali po swoich domach. Na przykład bogata pani z yorkiem na rękach oprowadzała po wnętrzach swojej willi, opowiadając, jak spędzała tu czas — mówi Aleksander Skirmuntt.

Tego typu portale przyciągają mnóstwo odwiedzających, bo ludzie kochają oglądać jak mieszkają inni. Ciekawe są też nowe formy reklamy proponowane już przez niektóre agencje reklamowe: jak marketing szeptany (udział w różnych forach i portalach społecznościowych i nienachalne proponowanie tego czy innego projektu). Firmy PR proponują też monitoring forów internetowych nt. deweloperów i dyskretną moderację pojawiających się tam treści

Nieruchomości
Ghelamco pod presją, zwróć uwagę na ważne daty
Nieruchomości
W Białce Tatrzańskiej powstanie luksusowy aparthotel
Nieruchomości
Mieszkanie z drugiej ręki na wysoki połysk. Warto kupić?
Nieruchomości
Budowane latami osiedla jak miasta kwadransowe
Nieruchomości
Najlepiej wynagradzani prezesi spółek deweloperskich w 2024 r.
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku