Tak, jeśli dzięki temu ograniczamy się do jednego długoterminowego i nisko oprocentowanego kredytu hipotecznego, zamiast korzystać z drogich pożyczek na karcie czy konsumpcyjnych. Trzeba się jednak liczyć z tym, że wraz ze wzrostem wysokości kredytu na mieszkanie rosną wszystkie opłaty towarzyszące temu zobowiązaniu.
– Jeśli klient ma potrzebę uzyskania wyższego kredytu niż 100 proc. ceny mieszkania, zachęcam do skorzystania z takiej oferty. Na ogół marża będzie identyczna, a więc nic nie tracimy, biorąc z banku dodatkowe środki niezwiązane wyłącznie z zapłatą za daną nieruchomość – mówi Krzysztof Oppenheim, doradca finansowy z Oppenheim Enterprise.
Natomiast Arkadiusz Rembowski, dyrektor ds. rozwoju produktów finansowych Money Expert, zwraca uwagę, że nie każdy chętny dostanie kredyt na więcej niż 100 proc. wartości nieruchomości. – Ograniczeniem może się okazać zdolność kredytowa klienta – mówi.
Z kolei Łukasz Wojcieszak, prezes zarządu firmy Invigo, podkreśla, że kredyty są wciąż dość drogie. – Zwłaszcza jeżeli porównujemy ich obecne koszty z ofertami sprzed kryzysu finansowego. Poza tym należy pamiętać, że kredyty opiewające na kwotę ponad 100 proc. wartości nieruchomości są najdroższe. Decydując się na takie rozwiązanie, klient zapłaci wyższą prowizję, marżę, a także wyższe składki ubezpieczeń, no i więcej odsetek.
[srodtytul]Uwaga na walutowe[/srodtytul]