Chodzi o działkę zabraną w 1976 r. Miała na niej powstać baza przedsiębiorstwa państwowego. Nigdy jednak jej nie wybudowano. Dlatego spadkobiercy dawnego właściciela zażądali zwrotu nieruchomości. Do tej pory nie udało się im tego wywalczyć, bo na działce urządzono rodzinny ogród działkowy.
Sprawa toczy się przeszło 20 lat. Początkowo urzędy i sądy były po stronie działkowców. Płynęły jednak lata, zmieniały się przepisy i w końcu w tym roku sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku. Ten zaś doszedł do wniosku, że mogło dojść w tym wypadku do naruszenia konstytucji. Wystąpił więc z pytaniem prawnym do Trybunału Konstytucyjnego.
Według sądu spadkobiercy spełniają przesłanki do zwrotu działki. Bezsporne jest bowiem, że część wywłaszczonej nieruchomości nie została przeznaczona na cel wskazany w decyzji wywłaszczeniowej i wszyscy spadkobiercy w ustawowym terminie wystąpili o zwrot części działki. Spełnili więc wymagania z art. 136 – 138 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=357084]ustawy o gospodarce nieruchomościami (u.g.n.)[/link]. Szkopuł w tym, że obecnie funkcjonuje tam rodzinny ogród działkowy, który zajmuje teren bez tytułu prawnego.
Według sądu powstała kolizja między przepisami, a konkretnie ustawą o gospodarce nieruchomościami a art. 24 ust. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=179035]ustawy z 8 lipca 2005 r. o rodzinnych ogrodach działkowych (dalej: u.r.o.d.)[/link]. Ta ostatnia mówi, że zasadne roszczenia osoby trzeciej do nieruchomości zajętej przez rodzinny ogród działkowy podlegają zaspokojeniu wyłącznie poprzez wypłatę odszkodowania lub zapewnienie nieruchomości zamiennej. Skutki zaś tych roszczeń obciążają właściciela nieruchomości.
Prowadzi to do wniosku, że nie można zwrócić wywłaszczonej nieruchomości na rzecz byłego właściciela bądź jego spadkobierców, jeżeli nieruchomość jest zajęta przez rodzinny ogród działkowy. Użyte zaś przez ustawodawcę w art. 24 ust. 1 sformułowanie „zajętej przez ogród rodzinny” należy interpretować w ten sposób, że bez znaczenia jest to, czy zajęcie przez ogród jest władaniem na podstawie tytułu prawnego czy też władaniem bez tytułu.