Za sprawą studentów zniknęły z oferty mieszkania najtańsze, czyli kawalerki z czynszem do 1,2 tys. zł, bądź też większe, trzypokojowe lokale za 2 tys. zł miesięcznie, które wynajęte w kilka osób są atrakcyjną alternatywą dla ofert wynajmu samych pokoi.

– W październiku podaż nowych ofert najmu mieszkań w Warszawie była o ponad 30 proc. niższa niż we wrześniu i o 12 proc. niższa niż w sierpniu – szacuje Marcin Drogomirecki z portalu Oferty.net.

[srodtytul]Stabilizacja[/srodtytul]

Teraz mniej osób szuka mieszkania na wynajem niż latem. Według statystyk Ofert.net najwięcej zapytań o najem lokali pojawiło się w sierpniu. Miesiąc później było ich o 10 proc. mniej, a w październiku liczba ta spadła już o ponad 40 proc. w stosunku do sierpnia.

– Czynsze pozostają bez zmian. Właściciele już nie dokonują „przecen”, jak to miało miejsce w drugim kwartale tego roku – mówi Marcin Drogomirecki.

Natomiast zdaniem Marty Kosińskiej z Szybko.pl w ostatnim czasie mamy do czynienia z pewnym spadkiem kosztów wynajmu.

– Wyjątkiem są mieszkania duże. Na te lokale popyt bowiem rośnie – mówi Marta Kosińska z Szybko.pl.

Według serwisu otoDom.pl średni miesięczny czynsz za lokum o pow. do 38 mkw. wyniósł w październiku ok. 1,8 tys. zł, a za 38 – 60 mkw. – 2,4 tys. zł. Natomiast za lokal o pow. 60 – 90 mkw. – prawie 3,3 tys. zł.

– Największe ożywienie związane z końcem wakacji jest już za nami, niemniej jednak w dalszym ciągu jest sporo poszukujących nieruchomości, którzy chcieliby podpisać umowy najmu do końca roku – mówi Joanna Szwajkowska z Maxon Nieruchomości.

– Oczekujemy na wzrost zatrudnienia w gospodarce, co bezpośrednio wpłynie na zwiększony ruch na rynku najmu, szczególnie w takich miastach jak Warszawa. Jeśli to nastąpi, to efekty będą widoczne wczesną wiosną następnego roku.

[srodtytul]Modne lokalizacje[/srodtytul]