Reklama
Rozwiń

Stawiali mniejsze mieszkania, kupowali mniejsze

Około 9 tysięcy lokali sprzedali deweloperzy w mijającym roku w Warszawie. Największym powodzeniem cieszyły się mieszkania do 8 tysięcy złotych za metr

Publikacja: 27.12.2010 04:00

Ukończone dawno mieszkania znajdziemy przy Jana Kazimierza

Ukończone dawno mieszkania znajdziemy przy Jana Kazimierza

Foto: Materiały Inwestora

Liczba transakcji zawartych w Warszawie w porównaniu z ubiegłym rokiem była większa o ok. 11 proc. W 2009 r. w stolicy sprzedano ponad 6,9 tys. mieszkań. Dane z 11 miesięcy br. wskazują, że wielkość sprzedaży ma szansę osiągnąć poziom 9 tys. transakcji – mówi Maciej Dymkowski, szef portalu Tabelaofert.pl.

Z jego obliczeń wynika, że warszawiacy, podobnie jak przed rokiem, najchętniej kupowali dwu- i trzypokojowe mieszkania. Przeciętny mieszkaniec stolicy na lokal wydawał najchętniej nie więcej niż 8 tys. zł za mkw. Zmalała zaś liczba nabywców droższych lokali, powyżej 10 tys. za 1 mkw. – było ich zaledwie 10,5 proc. – podaje Tabelaofert.pl.

Łukasz Madej, prezes firmy doradczej ProDevelopment, ocenia, że 2010 r. można określić jako czas względnej stabilizacji. – Popyt na mieszkania osiąga poziom zbliżony do średniej z ostatnich sześciu lat, podaż podąża za chłonnością rynku, powodując utrzymanie oferty na poziomie ok. 30 tys. mieszkań w sześciu największych miastach – podaje Łukasz Madej.

[srodtytul]Budują mniejsze[/srodtytul]

Szef ProDevelopment podkreśla, że deweloperzy na potrzeby rynku zareagowali bardzo elastycznie, dostosowując nowo wprowadzane projekty do popytu. – Spada więc średnia wielkość mieszkania, zmniejsza się wielkość etapów, a większość deweloperów bardziej interesuje się sektorem mieszkań popularnych, wstrzymując się jednocześnie z realizacją projektów apartamentowych – wylicza Łukasz Madej. – To typowe reakcje dla rynku mieszkaniowego po fazie kryzysu – tłumaczy.

Analityk z ProDevelopment zauważa też, że poziom cen mieszkań został dopasowany do możliwości finansowych klientów. Wprawdzie nie ma już projektów z możliwością uzyskania 25 proc. rabatów, jednak ceny w rozpoczynanych inwestycjach są niższe niż w podobnych, zrealizowanych już inwestycjach.

Artur Pietraszewski, wiceprezes Premedium Marketing Nieruchomości, potwierdza: rynek nowych mieszkań wszedł w fazę uspokojenia. Świadczy o tym m.in. liczba rozpoczynanych inwestycji, powrót do zarzuconych w kryzysie projektów, stopniowy wzrost udzielanych kredytów hipotecznych.

[srodtytul]Koniec kryzysu[/srodtytul]

Tomasz Panabażys, dyrektor zarządzający w J.W. Construction Holding, ocenia, że mijający rok jest zdecydowanie lepszy od ubiegłego. – W trzech pierwszych kwartałach 2009 r. podpisaliśmy 566 umów sprzedaży, w analogicznym czasie br. o 335 więcej – podaje Tomasz Panabażys. – Listopad zamknęliśmy 124 podpisanymi umowami. Ze spokojem o końcu kryzysu będę mógł jednak powiedzieć, gdy średnia miesięczna liczba sprzedanych mieszkań sięgnie 150 lokali – podkreśla.

[wyimek]30 tysięcy tyle nowych mieszkań jest do kupienia w sześciu największych miastach w kraju – podaje firma ProDevelopment[/wyimek]

Sławomir Doliński, przewodniczący rady nadzorczej w spółce Dolcan, ocenia jednak, że już teraz można mówić o końcu kryzysu na rynku nieruchomości. – Banki chętniej udzielają kredytów, a najlepsze firmy proponują sporo nowych inwestycji – tłumaczy Sławomir Doliński. Podkreśla, że jego firma wzrost sprzedaży odnotowuje już od października 2009 r. – Teraz zawieramy ok. 50 transakcji miesięczne – podaje Sławomir Doliński.

Także Michał Okoń z firmy Marvipol 12 ostatnich miesięcy uważa za dużo lepsze niż 2009 r. – Wiele nowo wprowadzonych na rynek projektów bardzo szybko znajdowało nabywców, mimo że były we wczesnej fazie realizacji – przypomina Michał Okoń. – Po okresie spowolnienia klienci wrócili na rynek, także dzięki bankom, które ponownie zaczęły udzielać kredytów.

[srodtytul]Rynkowe hity[/srodtytul]

Sławomir Doliński ocenia, że w mijającym roku powodzeniem cieszyły się przede wszystkim mniejsze dwupokojowe mieszkania do 50 mkw. – I właśnie na takie lokale łatwiej było uzyskać kredyt – mówi Doliński. – Duże zainteresowanie budzą też wprowadzone przez nas do oferty mieszkania bezczynszowe.

Bożena Leszczyńska z firmy Arche ocenia, że największy popyt dotyczył dwu-, trzypokojowych mieszkań popularnych o powierzchni 40 – 60 mkw. – Jednak w porównaniu z poprzednim rokiem widać także większe zainteresowanie większymi, 80 – 100-metrowymi mieszkaniami – zauważa przedstawicielka Arche.

Według Michała Okonia hitem mijającego roku były prawdziwe apartamenty i mieszkania o podwyższonym standardzie: ten segment w najmniejszym stopniu został dotknięty wahaniami koniunktury. – Rynek mieszkań popularnych, patrząc na liczbę niesprzedanych lokali, na pierwsze sygnały ożywienia zaczął reagować później – ocenia przedstawiciel Marvipolu.

Według Sławomira Dolińskiego w tym roku rynek borykał się z takimi samymi problemami jak od wielu lat – chodzi o czas oczekiwania na zezwolenia na budowę (średnio trzy lata). Utrudnieniem są też obostrzenia banków dotyczące kredytów inwestycyjnych.

Nieruchomości
Przedmieścia kuszą niższymi cenami mieszkań
Nieruchomości
Najem mieszkań na huśtawce. Ile zapłaci lokator?
Nieruchomości
Rynek wtórny. Nie ma co czekać na cenowy cud
Nieruchomości
Tyle sprzedający chcą za mieszkania z drugiej ręki
Nieruchomości
Nowy szef Speedwella w Polsce: wierzymy w rynek mieszkaniowy