– Chcemy uprościć zasady załatwiania formalności budowlanych – wyjaśnia Janusz Żbik, wiceminister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej. – Nie możemy jednak doprowadzić do tego, by zapanowała pełna dowolność. Dlatego planujemy zmienić przepisy tak, by nikomu nie opłacało się budować z naruszeniem prawa.
Dlatego, jak wskazuje wiceminister, założenia do projektu prawa budowlanego, przygotowane przez resort budownictwa, przewidują, że opłata za legalizację samowoli budowlanej wyniesie 50 proc. wartości obiektu. Tę zaś będzie określał rzeczoznawca majątkowy lub też będzie się brało pod uwagę cenę 1 mkw. nieruchomości ustalaną dla poszczególnych województw przez prezesa GUS.
– Projektowane przepisy nie rozstrzygają jeszcze, który z tych sposobów będzie obowiązywał w przyszłości. Ściąganiem tej opłaty mają zająć się natomiast urzędy skarbowe – tłumaczy wiceminister.
Założenia nie rozstrzygają, czy to 50 proc. będzie się płaciło za nielegalnie wzniesioną już część obiektu, czy też od wartości tego, co ma być wybudowane. Nie wiadomo więc, czy inwestor zapłaci 50 proc. wartości np. fundamentów wybudowanych z naruszeniem prawa, czy też wartości budynku 12-piętrowego, który ma na nich w przyszłości zostać postawiony.
Według ministra Żbika nowa opłata będzie dużo bardziej sprawiedliwa od obecnej.