W maju 2009 r. spółka Vikana zawarła z małżeństwem z Zamościa umowę developerską na wybudowanie i przeniesienie własności mieszkania o pow. 62,64 m/kw za cenę 211 tys. zł i komórki lokatorskiej o pow. 7,22 m/kw za kwotę 1000 zł. Umowa dopuszczała możliwość zmiany powierzchni lokali do 5 proc., bez zmiany warunków umowy, w tym łącznej ceny.
Po zakończeniu inwestycji okazało się, że mieszkanie jest o 1,47 m/kw mniejsze. Małżonkowie zapłacili jednak umówioną cenę, podpisali akt notarialny oświadczając, że akceptują dopuszczalną różnicę w powierzchni wynikającą z umowy developerskiej. Po kilkunastu miesiącach wezwali developera do zapłaty ponad 4, 6 tys. zł tytułem różnicy pomiędzy kwotą uiszczoną za nabyty lokal, a ceną jaka wynikała z umowy zobowiązaniowej.
Sąd Rejonowy w Zamościu uwzględnił roszczenie. Stwierdził, że zapis w umowie developerskiej o dopuszczalnych różnicach w metrażu ma charakter klauzuli niedozwolonej zawartej pod pozycją 1478 w rejestrze Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. W konsekwencji jest on bezwzględnie nieważny w rozumieniu art. 58 kodeksu cywilnego. Ustanowienie odrębnej własności lokalu mieszkalnego i sprzedaż lokalu o mniejszej powierzchni użytkowej (bez względu na różnicę w cenie tego lokalu w stosunku do lokalu umówionego) ma charakter nienależytego wykonania umowy w rozumieniu art. 471 kodeksu cywilnego.
Wysokość szkody (4.951 zł) sąd ustalił, jako różnicę między metrażem, który małżonkowie kupili, a tym jaki mieli kupić w tej samej cenie gdyby zobowiązanie zostało wykonane w należyty sposób.
Sąd Okręgowy w Zamościu zmienił wyrok oddalając roszczenie (sygnatura akt I Ca 497/11). Stwierdził, że małżonkowie