Budowa osiedla mieszkaniowego jest pojęciem bardzo szerokim, w którym mogą się mieścić różne zamierzenia – stwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygnatura akt: I SA/Wa 2388/11), uwzględniając skargi m.st. Warszawy i Spółdzielni Mieszkaniowej Na Skraju.
SM Na Skraju uzyskała w 1973 r. decyzję o lokalizacji osiedla mieszkaniowego Ursynów Południowy. W skład tego terenu weszła m.in. działka wywłaszczona w 1978 r. na rzecz Skarbu Państwa pod budowę osiedla mieszkaniowego. W 2006 r. byłe właścicielki złożyły (podtrzymany przez spadkobiercę) wniosek o zwrot nieruchomości załatwiony pozytywnie w 2009 r. decyzjami wyznaczonego do rozpatrzenia tej sprawy starosty grodziskiego i wojewody mazowieckiego. Podczas wizji lokalnej i oględzin rzeczoznawcy ustalono, że nie osiągnięto celu wywłaszczenia. Działka, nad którą przebiega linia wysokiego napięcia, jest niezabudowana, niezagospodarowana, porośnięta trawą, z kilkoma drzewkami owocowymi pozostałymi po dawnym sadzie. Nie urządzono tam zieleni osiedlowej, nie wybudowano parkingu. Dopiero na pozostałej części działki znajduje się boisko do koszykówki, chodnik i cztery spółdzielcze budynki.
Rozpoznając po raz pierwszy sprawę w 2010 r., Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargi m.st. Warszawy i SM Na Skraju. Podzielił stanowisko, że nieruchomość nie została zagospodarowana zgodnie z celem wywłaszczenia. Również istnienie linii wysokiego napięcia nie stanowi przesłanki uzasadniającej odmowę zwrotu.
Na nieruchomości wywłaszczonej pod budowę osiedla mogła być zieleń
Wyrok został jednak uchylony przez Naczelny Sąd Administracyjny, a sprawa przekazana do ponownego rozpoznania przez WSA. Sąd ten powtórnie stanął przed pytaniem, jak interpretować przepisy ustawy o gospodarce nieruchomościami (art. 136 ust. 3 i art. 137), określające przesłanki zwrotu wywłaszczonych nieruchomości.