Średni limit ceny metra kwalifikujący do rządowego wsparcia wzrośnie od 1 kwietnia o 0,2 proc. dla miast wojewódzkich, a dla pozostałych obszarów spadnie o 0,4 proc. Zmiany w poszczególnych województwach są jednak bardzo zróżnicowane.
- Wśród miast wojewódzkich największy spadek limitu ceny nastąpi w Warszawie. Od 1 kwietnia z dofinansowaniem będzie tu możliwe nabycie mieszkania od dewelopera, którego cena nie przekroczy poziomu 5,8-5,9 tys. zł za metr. Oznacza to spadek o około 400-500 zł na metrze wobec dziś obowiązujących limitów - mówi Bartrosz Turek, analityk Home Broker.
W efekcie znalezienie w stolicy mieszkania, którego cena spełniałaby wymagania programu „Rodzina na swoim", będzie bardzo trudne. Jeszcze gorzej będzie na rynku wtórnym, na którym dotychczasowy limit był bardzo niski (5,1 tys. zł za metr), a od kwietnia będzie to około 4,6-4,7 tys. zł za metr. To praktycznie uniemożliwi zakupy z wykorzystaniem kredytu z dopłatą. Warto przypomnieć, że średnia cena transakcyjna w Warszawie to około 8 tys. zł za metr.
Od kwietnia niższe limity w ramach "Rodziny"
będą też obowiązywały w takich miastach, jak Kraków i Opole. - W tym pierwszym różnica wyniesie 4,2 proc. i jeszcze bardziej utrudni korzystanie z dofinansowanych kredytów na rynku, na którym już dziś one nie funkcjonują. Zgodnie bowiem z danymi Banku Gospodarstwa Krajowego, w IV kwartale 2011 roku w Krakowie nie został udzielony żaden dofinansowany kredyt. Powód: niskie poziomy limitów cen. Obecnie nowe mieszkanie teoretycznie można kupić z „Rodziną na swoim", gdy cena mkw. nie przekracza 4,6 tys. zł za metr. Od kwietnia będzie to niecałe 4,4 tys. zł - podaje Bartosz Turek.