Ponieważ przepisy dotyczące opodatkowania zysków ze sprzedaży nieruchomości, zmieniały się w ostatnich latach kilkakrotnie, nie każdy – pozbywając się domu czy mieszkania – będzie mógł skorzystać z tych samych ulg. Niezależnie jednak od tego, jakie ulgi wchodzą w grę, aby je zastosować, trzeba ustalić najpierw termin nabycia nieruchomości.
Od niego bowiem liczy się czas, po upływie którego nie trzeba płacić podatku. Z ustaleniem tego terminu – jak pokazuje praktyka i liczne interpretacje podatkowe – podatnicy mają jednak problemy. To dlatego, że przez nabycie rozumie się nie tylko kupno. Nabyciem będzie również zamiana (np. małego mieszkania na większe), spadek (np. dostajemy dom po zmarłym stryju), darowizna (np. przekazanie działki siostrzenicy). O nabyciu możemy mówić również w przypadku zniesienia współwłasności majątku (np. po rozwodzie).
W przypadku kupna nieruchomości decydująca jest data podpisania aktu notarialnego. To ona jest datą nabycia. Bez znaczenia są wcześniejsze porozumienia np. z deweloperem i umowy zobowiązujące do wpłat zaliczek czy kolejnych rat.
Gdy podatnik otrzymuje nieruchomość w spadku, datą nabycia jest chwila śmierci spadkodawcy (czyli chwila otwarcia spadku). Nie liczymy jej od daty stwierdzenia nabycia spadku. Przy darowiznach będzie to data zawarcia takiej umowy.
Z kolei w przypadku zniesienia współwłasności, o nowej formie nabycia można mówić tylko, gdy dana osoba (w wyniku podziału) dostaje więcej niż pierwotnie przysługujący jej udział. Co innego, gdy podział nie prowadzi do zwiększenia udziałów w nieruchomości albo odbywa się bez spłat i dopłat.