Właściciel mieszkania na warszawskiej Białołęce musi dopłacić 2700 zł.
– Okazało się, że dopiero w sierpniu udało się zebrać podpisy pod uchwałą wspólnoty dotycząca wysokości zaliczki na 2012 r. – mówi. – Do tego miesiąca płaciłem ją w starej wysokości, tj. z 2011 r. Raptem w połowie roku dowiaduję się o podwyżce i jeszcze muszę wyrównać różnicę w wysokości zaliczki. Jak to możliwe? Czy uchwała może działać wstecz, i to aż pół roku?
Nieobecni nie głosują
– Niestety często się zdarza, że wspólnota zbiera się na początku roku (w I kwartale) i nie jest w stanie od razu zebrać niezbędną ilość podpisów koniecznych do podjęcia uchwały – wyjaśnia Grzegorz Abramek , zarządca nieruchomości.
Tymczasem, zgodnie z ustawą o własności lokali, żeby uchwała weszła w życie, muszą opowiedzieć się za nią właściciele posiadający większość udziałów w nieruchomości wspólnej. Na zebrania przychodzi zaś garstka. Później podpisy są zbierane metodą obiegową, tzn. chodzi się od drzwi do drzwi. Gdy nie ma nikogo w domu, to zbieranie podpisów się przeciąga.
– Niektórzy właściciele mieszkają w innych miejscowościach, nawet za granicą, trzeba więc im wysyłać uchwały pocztą, a na odpowiedź czeka się nawet kilka miesięcy – mówi Aleksander Snarski, zarządca i prawnik z Polskiego Stowarzyszenia Zarządców Nieruchomości.