Czytelnik napisał: „Nie podoba mi się, że płacę do spółdzielni mieszkaniowej na tzw. fundusz społeczno-kulturalny, że mój blok kolejny rok czeka na malowanie klatek schodowych. Dlatego postanowiłem z kilkoma sąsiadami, że wyjdziemy ze spółdzielni mieszkaniowej i staniemy się wspólnotą. Od czego zacząć procedurę? Ilu musi być chętnych?" Co poradziłby pan w tej sytuacji?
Paweł Puch: Proces utworzenia wspólnoty mieszkaniowej w celu oderwania się od spółdzielni należy rozpocząć od przekształcenia w danej nieruchomości lokali spółdzielczych w odrębną własność lokali. Dopóki bowiem w nieruchomości budynkowej proces ten nie nabierze rozpędu, nie dojdzie do powstania wspólnoty mieszkaniowej.
Szansa na odłączenie się od spółdzielni pojawia się dopiero, gdy właścicielami w danej nieruchomości staje się większość byłych spółdzielców liczona według wielkości posiadanych udziałów w nieruchomości. Większość ta może bowiem podjąć uchwałę, że w zakresie ich praw i obowiązków oraz zarządu nieruchomością wspólną będą miały zastosowanie przepisy ustawy o własności lokali.
Od tego momentu przestają ich dopiero obowiązywać prawa spółdzielcze, mogą przejąć zarząd nieruchomością i zacząć w pełni wykonywać swoje prawo własności. Natomiast w przypadku braku takiej uchwały dopiero z chwilą wyodrębnienia własności wszystkich lokali i po ustaniu członkostwa ostatniego właściciela stosuje się już automatycznie zasady określone w ustawie o własności lokali.
Jak ustalić stan prawny nieruchomości? Gdzie sprawdzić, ile lokali się wyodrębniło, czy właściciele lokali mają już wymaganą większość?