Żeby przerwać bieg zasiedzenia służebności, trzeba wystąpić do sądu o uregulowanie stanu prawnego sieci bądź ich usunięcie. Tak wynika z wyroku Sądu Najwyższego (sygnatura akt: IV CSK 88/13). Jest on ważny dla sporów dotyczących instalacji przesyłowych na gruntach nienależącym do firmy będącej jej właścicielem.
Większość instalacji zbudowano w latach 70. i 80. i teraz upływają terminy zasiedzenia tego prawa (służebności). A zasiedzenie oznacza zwolnienie właściciela instalacji (przedsiębiorstwa przesyłowego) z obowiązku wypłacania wynagrodzenia właścicielowi gruntu. Jest to zatem podstawowy sposób obrony przed żądaniami wynagrodzenia ze strony właścicieli działek.
O takie wynagrodzenie wystąpiła Jadwiga H., właścicielka działki budowlanej o pow. 3 tys. mkw. na przedmieściach Olsztyna. Od lat 80. stoi na niej słup wysokiego napięcia i biegną przewody, znacznie utrudniające jej wykorzystanie. Zażądała ona od firmy przesyłowej Energa Operator 100 tys. zł na podstawie przepisów o bezumownym korzystaniu z rzeczy (art. 224 kodeksu cywilnego).
Reakcją firmy był wniosek do sądu o stwierdzenie zasiedzenia służebności. Sądy niższych instancji go uwzględniły. Orzekły zasiedzenie we wrześniu 2010 r. Nie uwzględniły zarzutu właścicielki działki, że przerwała bieg zasiedzenia, wytaczając w 2009 r. powództwo o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości. Uznały, że tego rodzaju akcja procesowa nie wyczerpuje wymagań z art. 123 k.c. Stanowi on, że bieg przedawnienia przerywa się przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania sprawy, przedsięwziętą w celu dochodzenia lub ustalenia roszczenia. Żądanie wynagrodzenie nie jest zaś żądaniem uregulowania stanu prawnego. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego.
– Właściciel ma kilka uprawnień i to do niego należy wybór, z którego skorzysta – przekonywał Sławomir Trojanowski, pełnomocnik Jadwigi H. podczas rozprawy przed SN. – Nie mogła domagać się usunięcia instalacji, bo byłoby to zbyt kosztowane i odcięłoby osiedle od prądu, a zatem nie miałaby szans na wygraną – podkreślał.