We wrześniu wielu chce zarobić na naiwności przyjezdnych studentów. Przekonała się o tym nasza czytelniczka, rozpoczynająca w tym roku studia w Warszawie.
– Znalazłam ciekawą ofertę na portalu ogłoszeniowym. Kiedy w nią kliknęłam, zostałam przekierowana na stronę biura wynajmu – opowiada Dagmara Z. – Znalazłam na nim informację, że jak zapłacę 200 zł, otrzymam adresy mieszkań. Gdy to zrobiłam, dostałam e-mailem kilka ofert. Następnie zadzwonił do mnie ktoś z tego portalu i umówił się na oglądanie mieszkań. Niestety nikt nie przyszedł na umówione spotkanie, a zwrotu pieniędzy nie mogę się do dziś doprosić.
137 pośrednikom w zeszłym roku zawieszono licencję zawodową na określony czas
Udało się za to – tłumaczy czytelniczka – skontaktować z właścicielem jednego mieszkania. Okazało się, że oferta została zamieszczona bez jego wiedzy na tym portalu i od dawna nie jest aktualna.
– Przed rozpoczęciem roku akademickiego trzeba uważać, gdyż takie praktyki się nasilają – ostrzega Leszek Hardek, prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości. ?– Tymczasem – tłumaczy – przepisy są jasne.