Tak uzasadniał swój wyrok Sąd Okręgowy w Warszawie (sygn. akt V Ca 1883/11)
rozpatrujący apelację członka wspólnoty mieszkaniowej pozbawionego prawa wyłącznego korzystania z ogródka urządzonego na części nieruchomości należącej do jednej z warszawskich wspólnot mieszkaniowych.
Rozebrali murek, wstawili furtkę
Pan P. był samoistnym posiadaczem spornego ogródka i od wielu lat korzystał z niego sam, bez żadnych ograniczeń. W kwietniu 2010 r. Wspólnota rozebrała postawione przez niego murowane ogrodzenie ogródka i wstawiła drewnianą furtkę umożliwiającą swobodne wejście na ten teren od strony podwórza każdemu mieszkańcowi Wspólnoty. Pan P. wystąpił przeciwko niej z powództwem o przywrócenia utraconego posiadania, ale sąd rejonowy je oddalił. Uznał, że nie doszło do utraty posiadania, bo pan P. jako członek Wspólnoty nadal ma prawo do wykonywać faktyczne władztwo nad rzeczą. Wprawdzie Wspólnota pozbawiała go wyłącznego władania ogródkiem, ale w pozwie pan P. nie domagał się przywrócenia wyłącznego posiadania.
Poza tym Sąd Rejonowy stwierdził, że przyznanie powodowi ogródka na wyłączność ograniczyłoby prawa innych właścicieli – członków Wspólnoty. Pan P. nie przedstawił bowiem umowy podziału do korzystania z nieruchomości wspólnej (tzw. podział quoad usum), w której wszyscy współwłaściciele wyraziliby zgodę na ustanowienie wyłącznego posiadania przez niego ogródka.
Samowola niedopuszczalna
Inaczej sprawę ocenił Sąd Okręgowy, do którego odwołał się pan P. Stwierdził, że żądanie przywrócenia posiadania było w pełni usprawiedliwione i powinno było być uwzględnione przez sąd pierwszej instancji już w oparciu o same twierdzenia stron. Przy roszczeniu posesoryjnym sama ochrona posiadania schodzi na drugi plan, a głównym jego celem jest ochrona porządku publicznego, a ściślej – walka z samowolą. Tak zdaniem sądu wynika z regulacji w art. 344 i następnych kodeksu cywilnego.