– Rok 2013 był przełomowy dla branży deweloperskiej. Polski rynek jest coraz bardziej dojrzały, a mechanizmy regulujące jego funkcjonowanie działają coraz sprawniej – podsumowuje Wojciech Okoński, prezes spółki Robyg.
Także Jacek Bielecki, dyrektor ds. jakości w firmie Marvipol, przyznaje, że miniony rok był dla rynku deweloperskiego nadspodziewanie dobry, choć przewidywania z początku 2013 roku były dość ostrożne.
– Deweloperzy obawiali się, że po wygaśnięciu „Rodziny na swoim" klienci będą wstrzymywali się z zakupami, czekając na nową formę pomocy państwa. Obawy o chęć zakupu nowych mieszkań ustąpiły w połowie roku. Wtedy okazało się, że popyt nie tylko nie zmalał, ale bardzo wyraźnie wzrósł i osiągnął poziom sprzed kryzysu – mówi Jacek Bielecki.
Podkreśla, że wiele firm zanotowało rekordową sprzedaż. Co na to wpłynęło? – Ceny mieszkań osiągnęły poziom uznany przez kupujących za atrakcyjny. Banki nadal udzielały kredytów na 100 procent wartości mieszkania – wymienia dyrektor Bielecki. – Zaobserwowaliśmy też znaczący udział zakupów gotówkowych. Wiele osób uznało kupno mieszkania za atrakcyjną lokatę, konkurencyjną wobec oferty banków, funduszy, giełdy. Nie bez znaczenia było też sprecyzowanie warunków nowego programu „Mieszkanie dla Młodych", który wejdzie w życie od 2014 r. Wiele osób uznało go za mało atrakcyjny, głównie ze względu na limity cenowe, które znacząco ograniczają dostęp do dobrze zlokalizowanych mieszkań - dodaje Jacek Bielecki.
Jego zdaniem duży popyt na lokale w roku, w którym nie działał program wsparcia kupujących, świadczy o tym, że Polacy nie bardzo już liczą na programy rządowe.