– Po stabilnym niemal całym miesiącu, pod koniec stycznia, złoty zaczął istotnie się osłabiać. W tydzień kursy euro/zł i chf/zł wzrosły o 10 gr. 31 stycznia banki średnio sprzedawały franki szwajcarskie po 3,6 zł, a euro po 4,38 zł. Kto musiał wówczas zapłacić ratę kredytu, „stracił" kilkadziesiąt złotych – mówi Mikołaj Fidziński, analityk porównywarki Comperia.pl.
Dodaje, że od początku lutego średnie kursy wynoszą 3,52 zł za franka szwajcarskiego i 4,29 zł za euro. – Także przeciętna cena obu walut w przeciągu całego miesiąca nie okazała się tak wysoka, jak mogło się wydawać jeszcze pod koniec stycznia – w całym badanym okresie banki sprzedawały euro przeciętnie po 4,32 zł, a franka po 3,53 zł – mówi analityk Comperii.pl.
To wartości o 2 gr wyższe w stosunku do odczytów z poprzedniego Indeksu Zadłużenia, z przełomu grudnia 2013 r. i stycznia 2014 r. Przełożyły się one na kilkuzłotowe wzrosty rat kredytów walutowych oraz przyrosty wartości całkowitego zadłużenia w przeliczeniu na złote o ok. 500 – 1000 zł.
Z wyliczeń Comperii.pl wynika, że jeśli ktoś zaciągnął kredyt hipoteczny w CHF w wysokości 300 tys. zł na początku 2006 roku, dziś jest zadłużony, w przeliczeniu na złote, na 345,5 tys. zł. Z 300 tys. zł pożyczonych w ramach kredytu we frankach w styczniu 2007 roku teraz zrobiło się już 372,5 tys. zł. Gdyby ktoś chciał dziś spłacić swój kredyt ze stycznia 2008 roku, musiałby wyłożyć aż 418,5 tys. zł, zaś z początku 2009 roku – 349,5 tys. zł.
– Zadłużenie wynikające z 30-letniego kredytu hipotecznego w euro, w wysokości 300 tys. zł, zaciągniętego na początku 2006 r., to aktualnie 280,5 tys. zł. Nieco więcej, bo 288 tys. zł, należałoby zapłacić, gdyby spłacało się kredyt ze stycznia 2007 r. Zadłużenie osób, które zdecydowały się na zobowiązanie w walucie eurolandu na początku 2008 roku, wynosi aktualnie 312,5 tys. zł. Wartość Indeksu Zadłużenia dla kredytu w euro ze stycznia 2009 roku to w lutym 2014 r. 283 tys. zł – wylicza Mikołaj Fidziński.