Wiele wspólnot mieszkaniowych ma problemy z prawidłowym funkcjonowaniem przez źle wydzielone działki. Dochodzi do absurdów z powodu braku prawa do gruntu pod ociepleniem budynku czy podwórka.
Dzierżawa ?za styropian
– Kilka lat temu ociepliliśmy budynek, teraz dowiedzieliśmy się, że docieplenie znajduje się na gruncie komunalnym, a nie naszym. Musimy więc nieruchomość „pod styropian" wydzierżawić i płacić 22 zł miesięcznie. Jeśli tego nie zrobimy, miasto pójdzie przeciwko nam do sądu – tłumaczy Alicja Niewiadomska z zarządu jednej z warszawskich wspólnot. – Przecież koszty sądowe będą wyższe od tej kwoty – dodaje.
W samej Warszawie tzw. dzierżaw pod styropian jest 106. W całym kraju więcej. Można je znaleźć m.in. w Gdańsku, Krakowie, Łodzi czy Płocku.
Czyje podwórko
Takie absurdy nie dziwią Jacka Łapińskiego, dyrektora Gdańskiego Zarządu Nieruchomości. Według niego jeszcze większym problemem są podwórka.
Wiele wspólnot mieszkaniowych korzysta z podwórek, które nie są ich własnością, tylko gminy. Tak jest np. w centrum Gdańska, Krakowa czy Łodzi. Skąd biorą się te problemy? To spadek z przeszłości, kiedy osobno wydzielano działkę pod budynek, a osobno na podwórko. Później gminy sprzedawały lokale, ale tylko z udziałem w gruncie pod budynkiem. Grunt ten nie spełnia więc dzisiejszych norm dotyczących działki budowlanej.