Jedni chcą się bawić, inni spać. Nigdy nie będzie między nimi zgody. Gdy mieszkańcy kamienic układają się do snu, ożywają puby i restauracje. Czy można skutecznie uciszyć ich bywalców? Tak, choć nie od razu.
Nie warto jednak powoływać się na ciszę nocną, bo w przepisach prawa nie ma takiego pojęcia. Skarga na przekroczenie dopuszczalnego poziomu hałasu też nie zapewni sukcesu. Można jednak podjąć działania na podstawie ustawy z 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (tekst jedn. DzU z 2012 r., poz. 1356).
Cofa się obligatoryjnie
Zgodnie z jej art. 18 ust. 10 pkt 3 organ zezwalający cofa zezwolenie na handel alkoholem w przypadku:
> powtarzającego się co najmniej dwukrotnie w ciągu sześciu miesięcy zakłócania porządku publicznego w związku ze sprzedażą napojów alkoholowych przez dany punkt sprzedaży, w miejscu sprzedaży lub najbliższej okolicy tego lokalu, gdy prowadzący ten punkt nie powiadamia organów powołanych do ochrony porządku publicznego.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie w uzasadnieniu do wyroku z 19 listopada 2013 r. (sygn. II SA/Rz 629/13) stwierdził, że redakcja tego przepisu nie pozostawia wątpliwości. Burmistrz, który dowie się, a następnie ustali fakt powtarzającego się zakłócania porządku publicznego w związku ze sprzedażą napojów alkoholowych, jest zobowiązany cofnąć zezwolenie na ich sprzedaż. Ustawodawca nie pozostawia tu żadnej fakultatywności – podkreślił sąd.