Zobowiązanie właścicieli nieruchomości, na której jest linia energetyczna, do jej udostępniania w razie awarii czy konserwacji należy potraktować jako punkt tylko informacyjny – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny (sygnatura akt: I OSK 4/13). Taki obowiązek wynika wprost z ustawy o gospodarce nieruchomościami.
Trzy dni na demontaż
Linie wysokiego napięcia biegły przez działki Katarzyny i Władysława Z. w Ursusie, dzielnicy Warszawy. Gdy w 2010 r. rozpoczynano budowę odcinka południowej obwodnicy stolicy od węzła Konotopa do węzła Puławska na wniosek generalnego dyrektora dróg krajowych i autostrad, wojewoda mazowiecki orzekł o ograniczeniu sposobu korzystania z nieruchomości. Minister transportu utrzymał w mocy decyzję udzielającą GDDKiA zezwolenia na przebudowę.
Punkt drugi decyzji zobowiązywał właścicieli działek do ich udostępniania każdoczesnemu właścicielowi linii energetycznych na konserwację i usuwanie awarii. Podstawą decyzji, i nadania jej rygoru natychmiastowej wykonalności, stały się przepisy tzw. specustawy drogowej. Zgodnie z art. 30 ust. 1 i 2 ustawy o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji (przepis został uchylony), jeżeli z decyzji o pozwoleniu na budowę drogi wynika obowiązek przebudowy istniejących urządzeń infrastruktury technicznej, właściwy wojewoda lub starosta na wniosek inwestora może ograniczyć sposób korzystania z nieruchomości przez udzielenie zezwolenia na zakładanie i przeprowadzanie m.in. przewodów i urządzeń do przesyłania energii elektrycznej.
Bez umowy
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie właściciele nieruchomości zwrócili uwagę, że skoro teren zajęty przez linie energetyczne ma stale pozostawać w dyspozycji aktualnego właściciela sieci na czas konserwacji i usuwania awarii, uniemożliwi to jakiekolwiek plany budowlane.
Ograniczenie sposobu korzystania z nieruchomości może trwać latami